Crossroads Inn – recenzja symulatora oberży
Wcielmy się w oberżystę
W recenzowanym Crossroads Inn wcielamy się w rolę właściciela oberży, a naszym zadaniem jest rozwinięcie naszego skromnego przybytku do poziomu największego i najpopularniejszego szynku w kraju. Do naszych codziennych obowiązków należą między innymi: zatrudnianie i przydzielanie obowiązków dla pracowników, komponowanie menu, zapewnianie rozrywki dla klientów. W międzyczasie możemy nawiązywać kontakt z lokalnymi łowcami przygód, budować relacje handlowe z miastami i wysyłać gońców w celu pozyskania nowych przepisów albo dekoracji.
Oznacza to, że przez większą część gry zlecamy innym robienie rzeczy ciekawszych niż zajmowanie się gospodą. Największym atutem symulacji strategicznych i city builderów jest to, że portretują zadanie, które mamy do wykonania (jak np. zaplanowanie komunikacji miejskiej) jako najbardziej interesującą rzecz na świecie, za to w Crossroads Inn potykamy się o ciekawsze rzeczy do roboty niż prowadzenie gospody.
„Fabuła” Crossroads Inn
Recenzowane Crossroads Inn, poza typowym dla gier symulacyjnych trybem Piaskownicy, oferuje graczom tryb fabularny, który jest tak naprawdę kiepsko zakamuflowanym samouczkiem. Ma on swoje zalety: pozwala nowym użytkownikom na zapoznanie się z mechanikami gry w sposób przyjemniejszy niż tylko suche wykonywanie instrukcji oraz porusza dogłębnie wszystkie kwestie potrzebne do samodzielnej rozgrywki, a nawet kształtuje fabułę na podstawie wyborów gracza, co zawsze dodaje grze przyjemnej głębi.
Nie ma w nim jednak podziału na rozdziały, co oznacza, że do kluczowych miejsc możemy się dostać wyłącznie przez zapis. Gra robi co prawda zapis automatyczny co 24 godziny w świecie przedstawionym, ale jeżeli nie pamiętamy co stało się konkretnego dnia, musimy poruszać się po zapisach po omacku).
Fabuła wyraźnie nie była kluczowym elementem dla projektu. Przedstawiona w Crossroads Inn historia królewskiego bękarta, który zaczyna walkę o należne mu dziedzictwo i zemstę na ludziach, którzy zabili mu ojca, jest boleśnie nudna i nie oferuje żadnych ciekawych dodatków do klasycznej wizji średniowiecznego fantasy, a portretowane w niej postaci kobiece są wyjątkowo pozbawione trzeciego wymiaru.
Rażące kłopoty z interfejsem
Gra jest mało przystępna dla nowych graczy i ze względu na bardzo nieuporządkowany UI należy się przygotować na to, że wielu rzeczy będziemy musieli się domyślać na podstawie wcześniejszych doświadczeń z podobnymi tytułami. Wszystkie informacja dla gracza są przekazane w chaotyczny sposób albo w ogóle. Priorytetowość powiadomień jest słabo zaznaczona.
Rozumiem, że przy recenzowaniu gier wypuszczonych przez studia niezależne należy zachować pewien dystans co do swoich oczekiwań, ale problemy z interfejsem w recenzowanym Crossroads Inn są tak rażące, że wydaje się jakby gra nigdy nie przeszła żadnych testów. Wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, w której cały save był do niczego, dlatego że postaci nie mogły znaleźć ścieżki pomiędzy stolikami i zaczynały wchodzić na siebie, tworząc makabryczny zbitek ludzkich ciał, który domagał się obsłużenia przez najbliższą kelnerkę.
Grafika jest przyzwoita jak na niskobudżetową produkcję. Nie zachwyca, ale przy niskim funduszu i wysokiej ilości modeli ludzie z Kraken Unleashed pod tym kątem się spisali.
Recenzja Crossroads Inn – podsumowanie
Symulatory strategiczne można podzielić na mniej lub bardziej przystępne (przykładem tych drugich byłoby np. City: Skylines), ale i tak wszystkie celują w doświadczonych graczy z długoletnim stażem. Oznacza to, że ich grupa docelowa jest wyjściowo niska, a rywalizacja między poszczególnymi produkcjami wysoka. Szanse dla recenzowanego Crossroads Inn na tym polu walki nie są najlepsze.
Na razie jedyną szansą jest zapowiedziany przez Kraken Unleashed plan dodatków i aktualizacji na rok 2020. To, czego ta gra potrzebuje, to więcej rzeczy do roboty i mniej problemów technicznych.
Zalety Crossroads Inn:
- przyzwoita oprawa graficzna,
- plan na rozwój.
Wady Crossroads Inn:
- słaby tryb fabularny,
- chaotyczne UI,
- problemy techniczne obecne w dniu premiery.
Wspaniały artykuł <3