Buried in Ice. Polski survival horror inspirowany filmem Coś
Czy będzie z tego… coś więcej?
Trochę survivalu, trochę horroru, trochę RPG – tak zarysowuje się kształt debiutanckiej produkcji Liquid Engine Development, która wczoraj doczekała się pierwszej zapowiedzi. Buried in Ice nie wygląda zbyt urodziwie, ale jak wiadomo, nie warto oceniać książki po okładce, a deweloperzy zapewniają, że mają kilka ciekawych pomysłów do zaprezentowania.
Jednym z nich była inspiracja filmem Coś autorstwa Johna Carpentera, ale ma to być jedynie przedsmak, który zachęci fanów gatunku do zainteresowania się projektem. Całość ma być rozbudowaną i pełną systemów grą, w której niezwykle ważne będzie znajdowanie i tworzenie nowych przedmiotów, by móc stawić czoła… czemuś.
Monstrum spod lodu
W Buried in Ice wcielamy się bowiem w Kurta, który jako jedyny ucieka z płonącej bazy, znajdującej się gdzieś na Antarktyce. Ów ośrodek został wcześniej zaatakowany przez tajemnicza istotę, która dotychczas znajdowała się pod lodem, co ciężko wytłumaczyć znajdującej ledwo żywego Kurta ekipie ratunkowej. Nieufność i podejmowanie trudnych decyzji to kolejna rzecz mająca być nieodłączną częścią produkcji.
Studio od wczoraj prowadzi ożywioną aktywność na Twitterze i Facebooku, ale nie wiadomo, ile osób wchodzi w skład Liquid Engine Development i kto w ogóle tam pracuje (“fani horroru”, jak możemy znaleźć w twitterowym opisie konta, brzmi mało konkretnie). Deweloperzy dorobili się już karty na Steamie, ale nie zdradzono na razie, kiedy ukaże się gry i na jakich sprzętach będzie dostępna.