BoJack Horseman – tylko bardziej, czyli dlaczego musisz sobie kupić Czary Zjary
Fani Czarów Zjarów chcą dodruku komiksu
Opłacalność zlecenia danego dodruku zaczyna się w okolicach kilkuset egzemplarzy. W większości wypadków uznaje się, że gra jest niewarta świeczki – ryzyko jest duże, a potencjalny zysk niewielki.
Dokładnie taka sytuacja ma miejsce w przypadku Czarów Zjarów Simona Hanselmanna. Wydawnictwo Timof Comics wraz z zapowiedzią kontynuacji tego komiksu (Drugi Dil, który powinien trafić do sklepów jeszcze w tym miesiącu) spotkało się ze zmasowanym (oczywiście trochę przesadzam) atakiem klientów, którzy są zainteresowani tytułem, ale przespali możliwość kupienia pierwszej części. Tytuł jest w tej chwili dostępny tylko na Allegro za ponad 200 złotych, co jest ceną zdecydowanie za wysoką. Nie chcąc zostawiać tej grupy osób zupełnie na lodzie, a przy okazji nie narażając się na ryzyko finansowe, wydawnictwo zaproponowało prosty układ: zbieramy zamówienia, jak się zbierze 200 osób, lecimy z dodrukiem dla wszystkich, którzy się zgłosili.
Ostatnia szansa, aby zdobyć komiks Simona Hanselmanna w ludzkiej cenie
Wygląda więc na to, że jest to absolutnie ostatnia szansa, żeby zapoznać się z tym dziełem, które jest w jakimś top 10 przeczytanych przeze mnie komiksów (lista ta tak naprawdę nie istnieje, należą do niej po prostu wszystkie komiksy, które bardzo, ale to bardzo lubię i jest ich na pewno więcej niż 10).
Możecie teraz jednak zadać, bardzo słusznie, pytanie, dlaczego właściwie macie się tym komiksem zainteresować?
Czary Zjary – fabuła komiksu
Głównymi bohaterami są Megg (czarownica), Mogg (kot i kochanek Megg) i Sowa (sowa). Całą trójka spędza czas w domu paląc trawę, pijąc alkohol, oglądając telewizję i doświadczając różnych zabawnych przygód. Brzmi jak typowe stoner comedy? Z początku tak. I trzeba przyznać, że na tym polu komiks sprawdza się bardzo dobrze, mimo że najczęściej są to żarty, jak można się spodziewać, z rzygania, robienia głupich rzeczy po pijaku i narkotykach itd.
Szybko jednak dostrzegamy, że przygody trójki głównych bohaterów stają się coraz bardziej dołujące i tragiczne. Nie tylko przez depresyjne epizody Megg, które same w sobie są niezwykle ponure, ale także przez autodestrukcyjne zachowania, które dotyczą całej trójki, odsłaniając głęboki, wyraźny smutek kryjący się za pozornie komediową fabułą.
W tym sensie jest to twór bardzo podobny do animowanego serialu BoJack Horseman. Tam też z początku mamy wątki głównie komediowe, które dość szybko stają się tylko tłem dla prawdziwych dramatów i beznadziejnych sytuacji, w które są zaplątani bohaterowie.
Czary Zjary od strony wizualnej
Hanselmann używa mocno ograniczonej palety kolorów, a jego styl jest dość kreskówkowy. To wizualne podejście nieco łagodzi chore sytuacje, których jesteśmy świadkami na kartach komiksu (żarty obracające się wokół odchodów, tarka do moszny, seks między kotem a czarownicą, molestowanie seksualne wśród grupy przyjaciół). Zdaje się jednak, że wartość wizualna jest tutaj większa niż tylko łagodzenie szoku.
Powtarzalna siatka kadrów (na większości stron mamy aż 12 regularnych kadrów, a w niektórych rozdziałach nawet 20) Hanselmanna odzwierciedla brak postępu w fabule. Z biegiem historii ta rutyna staje się coraz ważniejsza, stając się wręcz celem komiksu samym w sobie. Za każdym razem, gdy bohaterowie próbują się wydostać ze swojej beznadziejnej sytuacji prowadzącej przecież wprost do tragicznego końca, coś (siła inercji? lenistwo? strach?) ciągle powoduje, że wracają do punktu wyjścia, palą trawę, oglądają 8 sezonów Xeny i biorą zwietrzałą ketaminę.
Połączenie dwóch pozornie przeciwstawnych sobie elementów
Oczywiście, to bardzo zabawne, jak Megg i Mogg włamują się do sklepu, a po ciemku udaje im się ukraść marynowane cebule, 12 cytryn, zepsute mięso i wodę mineralną. Jednak ich późniejsza paranoja, próba zwrócenia, tego co ukradli i ogólna niezdolność do poradzenia sobie z tą w gruncie rzeczy dość prostą sytuacją sprawiają, że cała przygoda jest równie zabawna, co smutna. Połączenie tych dwóch pozornie przeciwstawnych sobie uczuć pojawia się co chwila, zwłaszcza w momentach, w których Sowa trochę dojrzeć i zachowywać jak dorosły (warto wspomnieć, że wszyscy bohaterowie są w okolicach trzydziestki), tylko po to, żeby wszystkie jego próby mogły być sabotowane przez współlokatorów, którzy uważają, że praca to nuda, a ich przyjaciel jest najfajniejszy, kiedy jest pijany.
„Dzieł” z gatunku stoner comedy jest bardzo dużo, ale stoner tragedy jest gatunkiem, który zdaje się, że wciąż dopiero raczkuje (z pewnością zalicza się do niego wspominany już BoJack Horseman). Subtelne podejście Hanselmanna sprawia też, że Czary Zjary mogą być interesujące i poruszające dla absolutnie każdego, nawet dla tych, którzy już dawno zapomnieli o okresie przedłużonego bycia nastolatkiem.
Zamówienia na dodruk Czarów Zjarów można składać TU.
W momencie pisania tekstu liczba zamówień wynosiła 122, więc wciąż jest szansa na zapoznanie się z tym wyjątkowym tytułem. Macie czas do 23 sierpnia, wszystko w Waszych rękach!