FIFA 20: najbardziej przereklamowani zawodnicy
Na EA działa magia nazwisk?
Nie dotyczy to wyłącznie najnowszej odsłony kultowej serii. Dość wspomnieć, że w poprzednich grach FIFA wciąż dość wysoko notowanym napastnikiem był Fernando Torres, który w rzeczywistości ze względu na swoją beznadziejną formę był obiektem żartu i kpiny. Hiszpan nieustannie zawodził w barwach Chelsea, następnie nie pomogły mu przenosiny na San Siro do AC Milan. W tym czasie w kilku częściach FIFA El Niño prezentował się jednak na miarę występów z najlepszych sezonów na Anfield.
Z upływem czasu nie tak daleko z czołówki napastników wypadli również zaawansowani wiekowo Ruud van Nistelrooy czy Raúl González Blanco, mający już tylko sporadycznie wielkie mecze odpowiednio w HSV i Schalke. Największą zagadką natomiast pozostaje sukcesywny wzrost umiejętności u Davida Luiza, który przez kolejne edycje stawał się jednym z najlepszych obrońców świata, podczas gdy w środowisku kibiców zdążył zapracować na opinię najbardziej przereklamowanego defensora świata. Czas powrócić jednak do rozważań na temat FIFA 20. Przyjrzymy się wybranym zawodnikom.
Bramkarze w FIFA 20
Na tej pozycji znajdziemy przynajmniej dwa nazwiska, które zdecydowanie nie zasługują na otrzymane noty. Pierwsze z nich to Manuel Neuer (88 punktów). Moim zdaniem jego występ na Mistrzostwach Świata w Rosji nie był tak rozczarowujący jak powszechnie się uważa, a interwencje w meczu z Meksykiem czy Szwecją sprawiły, że bramkarz Bayernu Monachium był jednym z nielicznych Niemców, którzy zachowali twarz po wielkim blamażu. Niemniej postawa w klubie ewidentnie pokazała, że Neuer nie jest tym samym Neuerem sprzed poważnej i długo leczonej kontuzji. W wielu sytuacjach brakuje mu pewności siebie, zawodzi refleks czy gra na przedpolu. Dlatego 88 punktów, jakie otrzymał od twórców gry, jest mocno dyskusyjne.
Innym nad wyraz cenionym golkiperem jest Thibaut Courtois (88). Właściwie od momentu przybycia na Stamford Bridge belgijski bramkarz nie prezentował dyspozycji, jaką zachwycił świat podczas bronienia barw Atlético. Powrót do Hiszpanii także mu nie pomógł i pierwszy sezon gry w Realu był dla Courtois równie słaby, co choćby ostatni w Chelsea. Podstawowy zawodnik trzeciej reprezentacji świata ma przede wszystkim problem z zachowaniem czystego konta i nie zawsze jest to wynik błędu jego kolegów z obrony. Zresztą początek obecnego sezonu i na przykład miniony mecz z Levante dowodzi, że nawet w niezwykle komfortowej sytuacji i wysokim prowadzeniu z niżej notowanym przeciwnikiem Courtois prędzej czy później piłkę z siatki wyjmie.
Zastanawiająca jest również wysoka pozycja Keylora Navasa (87). Kostarykanin to zawodnik co najmniej bardzo dobry, ale można się zastanawiać, czy zasługuje na bycie lepszym np. od Wojciecha Szczęsnego (86), jeżeli w ostatnim sezonie większość czasu na Estadio Santiago Bernabéu spędzał na ławce rezerwowych.
Obrońcy w nowej grze EA Sports
Ponownie zakwestionuję wartość piłkarza Realu Madryt. Zacznę od lewej strony linii obronnej, na której hasa Marcelo (85). Ostatnie kilkanaście miesięcy w wykonaniu Brazylijczyka momentami były doprawdy tragiczne i wręcz kompromitujące. Sektor boiska, po którym porusza się Marcelo, dla niejednego rywala stanowił otwartą przestrzeń i drogę do bramki Realu. Mimo wszystko w FIFA 20 to wciąż jeden z najlepszych zawodników na tej pozycji.
Nieprzerwanie działa magia nazwiska Thiago Silvy (87). Kapitan PSG ma już 35 lat i nawet na pozycji stopera stało się to odczuwalne. W zeszłym sezonie Brazylijczyk zawinił przy wielu golach dla przeciwników paryskiej drużyny. Nieco lepiej wypadł na Copa América, lecz pojedynczy turniej nie jest w stanie zniwelować poczucia, że Silva najlepsze lata ma już za sobą i jeżeli PSG chce wreszcie osiągnąć sukces w Europie, to musi zadbać o odmłodzenie formacji obronnej. Niemniej w FIFA 20 Silva wciąż jest ścisłą czołówką i nie tak daleko mu do Virgila van Dijka.
Zdaniem twórców gry równie wysoki poziom prezentuje Mats Hummels (87). Czyżby Joachim Löw tak bardzo się pomylił, rezygnując po Mundialu z usług jednego z najlepszych obrońców świata? Hummels od blisko trzech lat prezentuje się mizernie, stracił na szybkości, przegrywa wiele pojedynków i w Bayernie jest tylko cieniem zawodnika z czasów gry w Borussi Dortmund.
Na koniec podobny przypadek jak u Keylora Navasa. W minionym sezonie Samuel Umtiti (86) nie pograł zbyt wiele ani w lidze hiszpańskiej, ani na arenie międzynarodowej, będąc tylko rezerwowym w zespole FC Barcelona. Mimo wszystko nie spowodowało to wyraźnego regresu w przypadku jego wirtualnego profilu.
Jak prezentują się pomocnicy?
Pozostańmy przy Barcelonie, w której wymagane jest odświeżenie kadry, co obecnie na Camp Nou ma miejsce. Jednym z piłkarzy, który zdecydowanie potrzebuje złapania drugiego oddechu jest Sergio Busquets (89). Wice-kapitan Dumy Katalonii to wciąż podstawowy zawodnik drużyny, lecz obniżka formy trzydziestojednolatka jest wyraźna i można go uznać za jedno ze źródeł niepowodzeń wielokrotnego mistrza kraju w rozgrywkach europejskich.
Zastanawiająca jest także wysoka pozycja Thomasa Müllera (87). Podobnie jak dla Hummelsa, również dla wychowanka Bayernu Monachium dobiegła końca przygoda z reprezentacją i zdaniem Löwa jego forma nie pozwala na dalsze występy. W bawarskim klubie Müllerowi lepiej się nie wiedzie. Od dobrych trzech lat liczby Niemca prezentują się słabiutko i przestał być ofensywnym wsparciem dla Roberta Lewandowskiego. Wydaje się także, że Müllerowi nie pomogło bycie wice-kapitanem, a wobec kontuzji Neuera nierzadkie zakładanie opaski na ramię.
Od Mundialu minął już ponad rok i w tym czasie na pewno loty obniżył Luka Modrić (90), którego przyszłość stoi pod sporym znakiem zapytania (nie tylko ze względu na słabą grę, lecz także pojawiające się kontuzje). Trudno za topowego pomocnika uważać również mającego kiepski sezon, zwieńczony wynikającą z chęci pozbycia się zawodnika przez klub mini-telenowelą transferową Paulo Dybalę (88). Przesadnie ceniony wydaje się także jego klubowy kolega Blaise Matuidi (85).
Napastnicy w FIFA 20
Na tej pozycji nie znajdziemy zbyt wielu dyskusyjnych posunięć, albowiem nawet niezbyt lubiany w środowisku kibicowskim Karim Benzema strzela z taką regularnością i ma za sobą tak udane miesiące, że bez wątpienia zasłużył na miano jednego z najlepszych napastników świata. Uzasadnione są także wysokie noty dla Edinsona Cavaniego. Co prawda Urugwajczyk wiele czasu spędza w szpitalu, ale gdy tylko wraca na boisko, to z miejsca trafia do siatki i od razu przypomina o swojej wartości. Bardziej dyskusyjna jest pozycja Ángela Di Maríi (86), który liczbami się broni, ale na pewno od momentu odejścia z Realu Madryt Argentyńczyk nie jest w stanie wskoczyć na poziom, jaki prezentował w białej koszulce.
Zlatan Ibrahimović natomiast to przypadek, o którym pisałem na początku artykułu. Z jednej strony w MLS szwedzki napastnik czuje się fantastycznie i strzela z imponującą regularnością, z drugiej doskonale znamy realia oraz specyfikę gry tamtejszej ligi. Wiek Ibrahimovicia również należy wziąć pod uwagę i o ile do momentu kontuzji równie świetnie radził sobie na Old Trafford, tak dzisiaj po prostu nie ma już prawa być branym pod uwagę przy zestawianiu czołówki najlepszych snajperów na świecie. A mimo wszystko w FIFA 20 popularny Ibra to poziom Mauro Icardiego czy Romelu Lukaku.