Gomorra IV. To już nie to co kiedyś? [RECENZJA]
„Nie napisałbym tej książki”
Chociaż Gomorra przyniosła Robertowi Saviano światową sławę, na podstawie książki powstał nagradzany film oraz serial, który ma międzynarodową popularność, sam autor przyznał w niedawnym wywiadzie, że gdyby mógł cofnąć czas, drugi raz nie zdecydowałby się na wydanie tej pozycji. Wszystko przez konsekwencje, jakie się z tym wiązały – od kilkunastu lat autor czuje na swoim karku oddech mafii.
„Większość czasu spędzam w czterech ścianach. Tęsknię za beztroską egzystencją. […] Gdybym mógł wrócić do przeszłości, nie napisałbym tej książki. […] Płacę za to straszną cenę. Udało mi się zrujnować nie tylko swoje życie, ale również życie mojej rodziny. […] Kamorra nie zabije mnie teraz, stałbym się męczennikiem, ikoną. Zrobią to za jakiś czas, gdy już nie będę sławny. Może za 10, może za 15 lat”.
Od 2014 roku możemy śledzić losy bohaterów serialu Gomorra na ekranach. Już od samego początku produkcja odnosi wielkie sukcesy, w szybkim tempie zdobywając grono oddanych fanów. Zdecydowano się więc na kontynuację serii i rozwinięcie jej do czterech sezonów. Tajemnicą nie jest również fakt, że Roberto Saviano pisze już scenariusz piątego.
To już nie to, co kiedyś?
Z końcem marca premierę miał najnowszy, czwarty sezon Gomorry. Niektórzy fani tego serialu, do których zaliczam się również ja, z sentymentem wspominają, że kiedyś to było. Faktem jest, że pierwsze dwa sezony serialu wgniatały w fotel. Gdy wychodziły nowe odcinki, odkładałem wszystko, co miałem do zrobienia, byleby tylko sprawdzić, co nowego wydarzyło się u neapolitańskich chłopaków i dziewczyn. Trzeci sezon nieco spuścił z tonu, a czwarty, gdyby nie finisz i parę ostatnich odcinków, zdecydowanie nazwałbym klapą.
W najnowszym sezonie Gennaro Savastano oddaje władzę nad Secondigliano swojej protegowanej – Patrizii. Sam zamierza spełnić swoje wielkie marzenie i wybudować w swoim rodzinnym mieście lotnisko, jednocześnie całkowicie odcinając się od nielegalnych działań. Podczas gdy śledzimy historię Genny’ego i problemy z zagranicznymi partnerami, zdobywanie ziemi pod lotnisko i inne związane z wielkim przedsięwzięciem kłopoty, Patrizia w tym samym czasie… zakochuje się.
Nieco na boczny tor schodzi temat klanu braci z Forcelli i Enza, na pierwszy plan wysuwają się natomiast nowi w serialu – rodzina Levante, krewni Gennaro. To właśnie z Michelangelo, synem Girlana, ojca rodziny Levante, zadaje się Patrizia. Okazuje się jednak, że walka o władze nie zna miłości, a nawet związków krwi. Jest bezwzględna, brutalna. Chciwość rządzi tutaj każdym, bez wyjątku.
Gomorra winna istnienia mafii
„Gomorra wyniszcza mózgi, dusze i serca setek bardzo młodych ludzi. […] Ty także pomóż nam zniszczyć wzór kreowany przez gównianych bohaterów z Gomorry”.
Powyższe słowa wypowiedział burmistrz miasta Neapol, Luigi de Magistris. Jego zdaniem serial ma zły wpływ na młodzież, która zafascynowana fikcyjnymi bohaterami będzie chciała iść ich drogą. Z kolei Carlo Verdone, włoski reżyser i aktor (m.in. rola Romano w La grande bellezza) przyznał, że jego znajomy nauczyciel ma w klasie uczniów, z których każdy w przyszłości chce zostać Gennym Savastano (chłopcy) lub Donną Immą (dziewczynki).
Przypomina to trochę początek lat dziewięćdziesiątych i sytuację w Stanach Zjednoczonych, kiedy wiceprezydent Dan Quayle chciał wycofania ze sprzedaży debiutanckiej płyty Tupaka 2Pacalypse Now twierdząc, że „dla takiej twórczości nie ma miejsca w naszym społeczeństwie”. Zarzuty, że teksty raperów nawołują do morderstw policji, a seriale o mafii do stania się mafiozami, są śmieszne. I nieco straszne, gdy padają z ust polityków.
Gomorra po raz piąty
Powoli pisze się już piąty sezon Gomorry. Z jednej strony można uważać, że takie seriale powinny kończyć się już po drugim sezonie, wszak później i tak nie da się utrzymać wysokiego poziomu. Z drugiej strony losy bohaterów stają się na tyle bliskie, że jesteś chętny i ciekawy śledzenia ich dalszych losów, nawet kiedy w trzecim sezonie tracisz ulubionego bohatera.
Faktem jest jednak, że piąty sezon powstanie i znów będziemy mogli przemierzać stolicę Kampanii wraz z neapolitańskimi mafiozami. I nie tylko, bo serialowe wydarzenia gościły już także w Niemczech, Anglii czy innych miastach Włoch jak Mediolan czy Bolonia. Sama produkcja od strony technicznej stoi na najwyższym poziomie, obfita jest w piękne zdjęcia i wykreowała wielu aktorów z nieznanych wcześniej nikomu osób. I przede wszystkim jest to chyba pierwsza produkcja w historii o mafii, która zrywa z romantycznym przedstawieniem tej organizacji. Tutaj brutalność nie zna granic, a krew leje się gęsto niczym woda z kranu.
Dominik Popek, autor wydanej w 2016 roku książki Uciążliwi, założyciel fanpage’a Weteran.