Morbid: The Seven Acolytes. Premiera gry już za nami
Prosta fabuła, głęboka rozgrywka
Pod koniec zeszłego tygodnia na Steamie oraz konsolach pojawiło się Morbid: The Seven Acolytes, debiutancka produkcja niezależnego studia Still Running. Grę zapowiadano już od jakiegoś czasu, doczekała się nawet prezentacji na jednej z tegorocznych, letnich konferencji online w ramach Steam Game Fest. Niemniej dopiero teraz można sprawdzić, jak tytuł prezentuje się w akcji.
Omawiane dzieło całymi garściami czerpie z ostatnich dokonań From Software (wymieniono je nawet po kolei na karcie gry na Steamie w ramach opisu i lepszego zobrazowania, czym w istocie jest), aczkolwiek podaje je w nieco innej formie. Przede wszystkim całość została przedstawiona w rzucie z góry, co nawiązuje do klasycznych erpegów czy hack’n’slashy. Dalej mamy jednak do czynienia z niezwykle wymagającą walką opartą o wykonywanie uników i zadawanie precyzyjnych ciosów w odsłoniętych przeciwników.
Pod względem fabuły mamy do czynienia z dość prostą historią – głównym zadaniem Dibroma, protagonisty, jest pokonanie tytułowych siedmiu akolitów, którzy odpowiadają za spaczenie Morbid. Sama stylistyka i projekt przeciwników przywodzi na myśl powieści Lovecrafta wymieszane z bestiami znanymi z dark fantasy, co z pewnością spodoba się fanom horroru.
Morbid: The Seven Acolytes miało swoją premierę 3 grudnia na komputerach osobistych (Steam) i konsolach poprzedniej generacji (PlayStation 4 i Xbox One), włączając w to Switcha.