Pewnego razu… w Hollywood jako serial na Netflix!
Reżyserska wersja, czyli więcej, dłużej i lepiej
Historia X Muzy doskonale pokazuje, że okrojone wersje danego filmu (bardzo często z intencji producentów), które trafiają do kin, nierzadko są zdecydowanie słabsze od tzw. reżyserskich. W tych drugich bowiem więcej wątków zostaje domkniętych, więcej czasu na ekranie otrzymuje dany bohater i przede wszystkim możemy poznać całą wizję twórcy.
Pewnego razu… w Hollywood trwa ok. 160 minut. A może trwać dłużej. Nie brakuje spekulacji, że ogółem nakręcony przez Tarantino materiał to ponad cztery godziny. Głos w sprawie zabrał m.in. Brad Pitt, odtwórca roli Cliffa Bootha. – Wrażenie kinowe to jedno, ale to w formacie serialu możesz zawrzeć więcej treści – stwierdził sławny aktor.
Przypuszczalnie w rozszerzonej wersji widzowie uświadczą więcej scen z Damonem Herrimanem grającym Charlesa Mansona oraz wyciętego w zupełności Jamesa Marsdena wcielającego się w Burta Reynoldsa. Na ten moment w podobnych rozważaniach nie przewija się nazwisko Rafała Zawieruchy.
Netflix zajmie się dystrybucją?
Chęci umieszczenia Pewnego razu… w Hollywood w formie czterech odcinków serialu wykazują przedstawiciele platformy Netflix. Wiadomo, że od jakiegoś czasu nie brakuje negatywnych opinii na temat ich usługi i w perspektywie przyszłości i pojawienia się nowych, bogatszych w ofertę platform, Netflix może być jednym z poległych na polu rywalizacji.
Wypuszczenie serialu Tarantino mogłoby przyciągnąć nowych czy zatrzymać obecnych użytkowników.