Podobnie jak w latach 90. Capcom nie kazał nam długo czekać na kolejną odsłonę Residenta. W nieco ponad rok od premiery RE2 w ręce graczy trafiła odświeżona trójka. Czy warto kupić Resident Evil 3 Remake? Recenzja tej krótkiej i mocno okrojonej gry niekoniecznie was do tego zachęci...

Okrojona fabuła Resident Evil 3 Remake

Część trzecia już w 1999 roku cierpiała na dużą liniowość, także w roku 2020 nie doczekaliśmy się w tym zakresie rewolucji, choć prawdę mówiąc nikt jej chyba nie oczekiwał. Tym, co rzuca się w oczy w przypadku Resident Evil 3 Remake najbardziej, jest fakt całkowitego odarcia części trzeciej z jakichkolwiek wymagających zagadek. Wprawieni w Residentach gracze przelecą przez nie bez zatrzymania. Sama gra prowadzi nas po sznurku do celu.

Umówmy się, że gry spod znaku RE nigdy nie cierpiały na nadmiar wątków pobocznych, ale do celu zawsze dało dotrzeć się kilkoma drogami. Tutaj w zasadzie czegoś takiego nie ma. Na podkreślenie zasługuje większa ilość grywalnych kampanii Carlosa. Tym razem w postać latynoskiego najemnika wcielimy się dwukrotnie. Jego wątek w szpitalu dość mocno wyróżnia się na tle całej gry.

Zmianom na gorsze uległy także elementy gameplayu

W porównaniu do oryginału nie znajdziemy tutaj zagadki w wieży zegarowej, co było do przewidzenia, ponieważ została ona odtworzona 1:1 w remake’u RE2. Zniknęło także nawiązanie do kultowego horroru „Wstrząsy”. Przemierzając ulice Raccoon City, będziemy mogli wejść do wnętrz opuszczonych sklepów. Te miejscówki bardzo przywodzą na myśl te znane z The Last of Us, są jednak znacznie uboższe i jest ich znacznie mniej. Na tle całej gry bardzo dobrze wypada wspomniany już szpital, którego przemierzanie dostarczyło mi naprawdę dużo dobrej zabawy. Po tej lokacji będziemy poruszać się obiema grywalnymi postaciami.

W pewne osłupienie wprawił mnie fakt, że nie zauważyłem paska zużycia noża, który w poprzedniej części mogliśmy aplikować zombiakowi w zgniły łeb, w chwili gdy nas złapał. Podobnie nie można nadziewać już zombich paszczy za pomocą granatów. Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiały krok w tył w stosunku do poprzedniej części. Pozwalał on bowiem łatwo wywinąć się ze sporej opresji.

Jak Resident Evil 3 Remake sprawdza się pod kątem graficznym?

Graficznie gra działa co oczywiste na tym samym silniku co RE2. Grając na PS4 Pro na telewizorze z HDR, cieszyć się będziemy naprawdę dobrą animacją. Podczas 6,5 godzin, jakich potrzebowałem na uporanie się z Resident Evil 3 Remake w trybie normal, tylko dwukrotnie spotkałem się z zauważalnym spadkiem liczby klatek na sekundę.

Warstwa muzyczna jest w zasadzie niesłyszalna, w porównaniu do epickiej ścieżki dźwiękowej pierwszego RE2 tutaj nie zapada w głowę ani jeden konkretny motyw.

Krótka gra z niezbyt pociągającymi dodatkami

Kolejnym problemem Resident Evil 3 remake jest to, że gra jest krótsza niż pierwowzór. Dwadzieścia lat temu po ukończeniu gry, dostawaliśmy dodatkowy tryb Mercenaries, który dawał nam kilka dodatkowych godzin dobrej rozrywki. W przypadku remake’a RE2 twórcy pokusili się o odtworzenie dodatkowych kampanii Hunku i Tofu. W tym przypadku tego nie zrobiono. Pozostaje mieć nadzieję, że być może doczekamy się tego dodatku w postaci DLC, tak jak w RE2 pojawili się – darmowi – Widomi Ocaleni.

RE2 oferował nam 2 grywalne postaci i dwie wersje scenariusza dla każdej z nich. Łącznie dawało to aż 4 pełnowymiarowe kampanie fabularne. Tutaj mamy jedną i brak dodatków. Przy RE2 kolejna odsłona pod względem czasu gry wypada zatem blado.

Co prawda Capcom dodał do Resident Evil 3 Remake jakiś dziwny twór o nazwie Resistance, który widnieje jako dodatkowa aplikacja do instalacji. Nie będę tego nawet oceniał, bo jest to tak toporne i niegrywalne, jakby miało być robione na kolanie na telefony, nie mieli co z tym zrobić to upchnęli jako dodatek. Nie wróżę temu czemuś długiego czasu życia serwerów.

Recenzja Resident Evil 3 Remake – podsumowanie

Jeśli ktoś jest hardcorowym fanem serii, to z pewnością już dawno odpowiedział sobie sam na to pytanie. Natomiast patrząc na ten tytuł chłodnym okiem, uważam, że nie jest on warty 250 złotych. Jeśli nie graliście w remake RE2, to macie teraz wspaniałą okazję kupić go w PSN za 72 złote.

Rozłóżcie ją sobie na czynniki pierwsze, tym bardziej, że tematyka taka nieco na czasie. Być może zejdzie Wam tyle, że doczekacie do pierwszych przecen Resident Evil Remake 3.

Zdjecie recenzji

Dobra

Tytuł dla hardkorowych fanów serii. Pozostali gracze lepiej będą bawili się przy Resident Evil 2 Remake.

Oceń grę

  • szerokie ulice i większe możliwości eksploracji

  • dobry „wątek” szpitalny

  • warstwa graficzna


  • gra jest krótka

  • ograniczone możliwości walki z zombiakami

  • brak dodatków

Tony Hawk’s Pro Skater 1 + 2. Remaster idealny

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Loki w Fortnite

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Nie żyje pierwowzór psa z Fallout 4

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments