Sonic Mania Plus [RECENZJA]
W SMP gracze mogą ponownie zanurzyć się w dobrze im znanym pixelowym klimacie oraz zagrać nowymi postaciami – Rayem the Flying Squirrel z SegaSonic the Hedgehog i Mighty the Armadillo z Knuckles Chaotix. Dzieje się!
Niebieski jeż powraca na konsole!
Słynny Sonic w pixelowej postaci i oldschoolowy charakter gry. Tak w skrócie można opisać Sonic Manię Plus. To tytuł dla fanów klasycznych platformówek 2D, ale dla nowych graczy – niekoniecznie. Dla kogoś, kto spędzał swoje dzieciństwo w latach 90’ przed konsolą będzie to naprawdę miły powrót do wspomnień, bo tytuł standardowo serwuje “starą stylistkę” i jednoczesne upłynnienie mechanizmów, które kiedyś graczy doprowadzały do szału.
Niemniej jednak płynność rozgrywki nie świadczy o tym, że teraz zrobiła się ona prosta – zgodnie ze starą konwencją trzeba mieć sporo zręczności w palcach, żeby bez problemu pokonywać kolejne etapy. Bez zręczności też się da, ale wtedy na gracza czekają żmudne powtórki i uczenie się każdego etapu na pamięć – co prędzej do gry zniechęci niż zachęci.
A w Sonic Manii Plus mamy do przejścia łącznie 12 etapów: 8 z klasycznej serii i cztery nowe, które kończą się walką z bossami. SMP jest o tyle ciekawa, że gracze mogę w niej zagrać nowymi postaciami: Rayem the Flying Squirrel z SegaSonic the Hedgehog i Mighty the Armadillo z Knuckles Chaotix. Te sympatyczne zwierzątka nie tylko pomagają Sonicowi, ale też mają nawet własne, oddzielne historie do ogrania w osobnych trybach gry.
Sonic Mania Plus. Nowości
Szata graficzna i ścieżka dźwiękowa to wciąż ten sam styl, który był prezentowany w czasach największej popularności niebieskiego jeża. Możliwe, że młodym graczom nie spodoba się grafika retro (w wysokiej rozdzielczości), ale starsi gracze z pewnością docenią ten klimat. Z nowości mamy standardowo nowych wrogów do pokonania, tryb dla czterech graczy oraz tryb Encore.
To nowy tryb dla pojedynczego gracza, który pozwala w dowolnym momencie zmienić postać, którą aktualnie gramy. Do wyboru jest pięć postaci. Schemat gry niezmienne pozostaje archaiczny – dla niektórych to idealne i sprawdzone rozwiązanie. Ciekawą opcją jest zbieranie kamieni chaosu (trzeba ich zebrać siedem) – po to, żeby odblokować prawdziwe zakończenie gry. A to motywacja, żeby pokonywać trudne poziomy – choć czasem jest trochę łatwiej, np. podczas gry Rayem. Sterowanie wiewiórką jest proste i pozwala na ominięcie części niektórych poziomów.
Sonic Mania Plus to na pewno miły powrót do wspomnień z dzieciństwa (i tytuł kierowany głównie do fanów), ale ciężko przewidzieć, czy kolejne odsłony przygód jeża w starej konwencji będą cieszyły się zainteresowaniem nowych graczy. Powrót w ostatnich latach do retro klimatów pozwala przypuszczać, że nie tylko Sonic, ale inne “wytwory” lat 90’ ponownie będą na topie. Ale jak będzie- to, jak zawsze, pokaże czas.
Sonic Mania Plus została wydana na PlayStation 4, X-box One, Nintendo Switch i 3DS. My zagraliśmy w tytuł na PS 4.
Plusy
- nowe postacie,
- tryb Encore,
- tryb dla czterech graczy,
- Sonicowy-pixelowy klimat,
- nowi wrogowie,
- można wyłączyć timelimit.
Minusy
- sterowanie Rayem jest na tyle proste, że pozwala ominąć sporą część poziomów,
- tytuł kierowany głównie do fanów – trudno powiedzieć, czy spodoba się nowym graczom,
- poziom trudności może odstraszyć nowych – młodych graczy.
Ocena redakcji 8 / 10