Netflix – seriale i filmy na weekend. Nasze 5 propozycji #14
Wiedźmin – na Netflix od 20 grudnia
Sprzecznych stanowisk jest co nie miara – jedni czekają niecierpliwie, inni już zdążyli wyśmiać rozmaite materiały promocyjne, na czele z (w ich opinii) dość kiczowatymi plakatami. Ostatecznie pewnie i tak po serial oparty na twórczości Andrzeja Sapkowskiego sięgną obie strony. Wówczas spornych dyskusji będzie jeszcze więcej… Jak Henry Cavill poradził sobie z rolą Geralta? Czy efekty specjalne wreszcie spełnią oczekiwania? Wiedźmin w Netflix dostępny jest od godziny 9.00 i jesteśmy przekonani, że duża część czytelników przekona się o tym bardzo szybko!
Dwóch papieży – na Netflix od 20 grudnia
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, jak podają twórcy filmu w oficjalnym zwiastunie, historia będąca kulisami relacji Papieża Benedtyka z (wówczas dopiero przyszłym) Papieżem Franciszkiem. Opowiada o niej Fernando Meirelles, autor takich hitów jak Miasto Boga czy Wierny ogrodnik. W tytułowych rolach znakomity duet – laureat Oscarowej gali Anthony Hopkins oraz niezwykle popularny w ostatnim czasie Jonathan Pryce (Żona, Tabu, Człowiek, który zabił Don Kichota).
Assassin’s Creed – na Netflix od 21 grudnia
Ileż to na naszej stronie powstało artykułów poświęconych kultowej serii gier poświęconej konfliktowi asasynów i templariuszy. Czy jest to materiał warty przeniesienia na kinowy ekran? Jak najbardziej! A czy Justin Kurzel uczynił to należycie? O tym będzie się można przekonać po skorzystaniu z oferty wypożyczalni Netflix. W roli głównej wystąpił Michael Fassbender – wcześniej współpracujący z Kurzelem na planie Makbeta.
Lekarstwo na życie – na Netflix od 21 grudnia
Propozycja z kina grozy. Gdzie może straszyć poza już standardowymi nawiedzonymi domami? Choćby w ośrodku odnowy biologicznej. Do właśnie takiego miejsca zawita Lockhart (Dane DeHaan), który ma zadanie odebrać z niego swojego szefa. Młody pracownik uznanej korporacji nie spodziewa się, jakie czekają na niego niespodzianki… Jak na bycie horrorem film jest dość długi – trwa blisko dwie i pół godziny. Gotowi na taki seans pod napięciem?
Roman J. Israel – na Netflix od 22 grudnia
Film, o którym w czasie premiery było stosunkowo cicho. Oczywiście kinomani śledzący z wypiekami na twarzy galę rozdania Oscarów na pewno go nadrobili, albowiem Denzel Washington otrzymał nominację za rolę pierwszoplanową, niemniej trudno nie odnieść wrażenie, że dzieło Dana Gilroya (Podwójna gra, Wolny strzelec) przeszło bez echa. Amerykanie lubią kręcić dramaty prawnicze, a jeżeli użytkownicy platformy Netflix także nie unikają historii o przedstawicielach wymiaru sprawiedliwości, to Roman J. Israel powinien być kuszącą propozycją.
Grafika: materiały prasowe.