Cyberpunk 2077: konsole obecnej generacji winne opóźnieniom. A do tego crunch, przeprosiny prezesa i groźby od fanów
Zdaniem Kicińskiego, opóźnienia wynikają z konieczności optymalizacji gry na PS4 i Xboksa One
Nie powiem, trochę specjalnie postanowiliśmy wczoraj z redakcją ominąć newsy dotyczące zamieszania wokół Cyberpunka 2077 spowodowanego ponownym przesunięciem premiery gry, ale tylko dlatego, żeby dziś przygotować dla Was małe podsumowanie w tej sprawie. Okazało się, że było warto poczekać, bowiem Jason Schreier po raz kolejny dostarczył kilku ciekawostek dotyczących pracy w CD Projekt Red i sposobie traktowania deweloperów.
Zanim jednak do tego dojdziemy, skupmy się na telekonferencji zorganizowanej po niedawnym przesunięciu gry na grudzień. Zdaniem Adama Kicińskiego, prezesa CD Projektu, gra mogłaby się ukazać 19 listopada – tytuł jest grywalna na komputerach osobistych i konsolach nowej generacji, jednak konieczne było dopracowanie produkcji na PS5 i Xbox Series X|S.
Decyzja nie była łatwa, ale wiemy, że premiera zdarza się tylko raz i pierwsze wrażenie jest kluczowe. Lepsza reakcja na grę przy okazji premiery zawsze sprzyja większej sprzedaży. Dlatego opóźniamy debiut, choć wcale nie musimy, ale posiadanie tego dodatkowego czasu daje nam większą pewność, że wszystko będzie obecne w grze, kiedy ją wydamy.
Czytamy w wywiadzie dla PAP Biznes. Kiciński dodaje również:
Pomimo tego, że gra uzyskała pozytywną certyfikację zarówno na konsoli Sony, jak i Microsoftu, niektóre końcowe procesy optymalizacji, dla tak ogromnej i złożonej gry, wymagają nieco więcej czasu.
Prezes wspomina, że Cyberpunk 2077 jest de facto grą nowej generacji i optymalizacja pod PS4 i Xboksa One “stwarza pewne wyjątkowe wyzwania, które nie pojawią się w przyszłych projektach”. W dalszej części wypowiedzi zapewniono, że gra ukaże się zgodnie z planem na konsolach obecnej generacji i pecetach, choć moc drzemiąca w PS5 i nowych Xboksach ma sprawiać, że Cyberpunk 2077 działa na nich zdecydowanie szybciej i wygląda ładniej. Oby nie skończyło się to tak, jak w przypadku wydanych w zeszłym roku Control czy Star Wars Jedi: Fallen Order, które w wersji na podstawowego Xboksa One i PS4 były wyraźnie słabiej zoptymalizowane.
“Nie jest aż tak źle”, ALE…
Informacja o przełożeniu Cyberpunka 2077 ponownie wywołała w sieci dyskusję o tym, jak pracuje się w CD Projekt Red i w jaki sposób traktowani są deweloperzy tworzący tam gry. Przypomnijmy, że pod koniec września na łamach Bloomberga ukazał się artykuł Jasona Schreiera, w którym autor publikuje mail z wewnętrznej komunikacji firmy. Wynika z niego, że zarząd zdecydował się na wprowadzenie 6-dniowego tygodnia pracy, co zostało następnie potwierdzone przez Adama Badowskiego (szefa CD Projekt Red), dla którego decyzja o wydłużeniu czasu pracy, miała być jedną z najtrudniejszych jakie podjął.
https://t.co/Ie5W0O7iiv pic.twitter.com/IJBZ3IIT6m
— Adam Badowski⚡️ (@AdamBadowski) September 30, 2020
Podczas telekonferencji poruszono rzecz jasna temat crunchu – prezes Kiciński zapewnił, że “nie jest aż tak źle”, po czym dodał:
Oczywiście jest to historia, która została podchwycona przez media, a niektórzy ludzie rzeczywiście ciężko crunchowali, jednak duża część zespołu już tego nie robi, odkąd skończyli oni swoją pracę.
(Crunch – dop. red.) dotyczy głównie działu QA, inżynierów i programistów – ale nie jest aż tak ciężki. Oczywiście crunch zostanie nieco przedłużony, ale otrzymujemy feedback od zespołu; pracownicy są zadowoleni z dodatkowych trzech tygodni, więc nie przewidujemy kryzysu spowodowanego crunchem.
Okazuje się jednak, że sytuacja nie wygląda tak różowo, jak sugerował Kiciński na telekonferencji. Wczoraj wieczorem Jason Schreier na swoim Twitterze opublikował mail, jaki prezes miał wysłać do pracowników. W wiadomości szef CD Projektu przeprasza za swoje wcześniejsze słowa, zapewniając, że nie miało to na celu bagatelizacji problemu crunchu.
Here's CD Projekt Red co-CEO Adam Kiciński talking to investors about crunch yesterday (left) and him apologizing to his employees for those comments today in an email obtained by Bloomberg News (right). Quite a turnaround pic.twitter.com/YaYNtPDphY
— Jason Schreier (@jasonschreier) October 29, 2020
Nie chciałem komentować crunchu, ale i tak to zrobiłem i to w poniżający oraz szkodliwy sposób. Prawdę mówiąc, dopiero teraz, gdy stres związany z decyzją o opóźnieniu i samą rozmową zniknął, to w pełni zdałem sobie sprawę ze skali moich słów.
Nie mam nic do powiedzenia na swoją obronę. To, co tam powiedziałem, nie było nawet niefortunne, było całkowicie złe. Za to przyjmijcie proszę moje najszczersze przeprosiny.
Czytamy w mailu. Przedstawiciele firmy czy sam Kiciński nie odnieśli się jeszcze do wiadomości opublikowanej przez Schreiera.
Gracze – po tym, jak świat obiegła informacja o przełożeniu Cyberpunka 2077 – zrobili to, na czym się znają najlepiej, czyli…
…zaczęli wysyłać deweloperom groźby śmierci, o czym poinformował na Twitterze m.in. Andrzej Zawadzki, starszy designer rozgrywki.
I want to address one thing in regards of the @CyberpunkGame delay.
I understand you're feeling angry, disappointed and want to voice your opinion about it.
However, sending death threats to the developers is absolutely unacceptable and just wrong. We are people, just like you.— Andrzej Zawadzki (@ZawAndy) October 27, 2020
Przy okazji informacji o opóźnieniu po raz kolejny podniesiono kwestię informowania pracowników o zmianach w projekcie. Jak zauważa Schreier, wszyscy pracownicy dowiedzieli się o nowej dacie wydania gry w tym samym momencie, co reszta świata. Wynika to jednak z tego, że CD Projekt jest spółką notowaną na giełdzie, przez co ważne informacje o projektach (a zmiana daty wydania jest jedną z nich) muszą być w pierwszej kolejności udostępniane inwestorom. Jak się jednak łatwo domyślić, powoduje to duży chaos w zespole.
All of them found out at the same time we did – CDPR sent an internal email simultaneously with the public tweet
— Jason Schreier (@jasonschreier) October 27, 2020
Cyberpunk 2077 ukaże się najprawdopodobniej 10 grudnia tego roku na komputerach osobistych, PlayStation 4 i Xboksie One.
Stawiam, że premierę przeniosą na przyszły rok 😉