Cyberpunk 2077 – co wiemy po Gamescom 2018
Trochę zawodu?
Nie ma co ukrywać – postęp prac nad grą Cyberpunk 2077 przywodzi na myśl ślimacze tempo, z którego słynęło przed laty studio Blizzard. Po targach Gamescom 2018 wiemy o nowej produkcji CD Projekt Red garstkę nowych rzeczy, ale gracze i giełdowi inwestorzy z pewnością liczyli na znacznie więcej.
Ani jedni, ani drudzy nie powinni być jednak zawiedzeni – daleko posunięty perfekcjonizm sprawił, że wiedźmińska trylogia na stałe wpisała się do kanonu najlepszych gier RPG w historii i nic jej stamtąd nie przegoni. Wygląda na to, że z równie wielką pieczołowitością twórcy podchodzą do produkcji w klimacie futurystycznym, a tak błyskawicznie nakręcający się hype może uczynić z premiery Cyberpunka wydarzenie na skalę dotąd niewidzianą. To tylko podgrzewa naszą niecierpliwość, tymczasem jednak CD Projekt Red proponuje…
Ukłon w stronę ruchów LGBTQA+
Nie umilkły jeszcze echa afery związanej z głupim i zupełnie niepotrzebnym żartem, który rzucił na oficjalnym twitterowym profilu Cyberpunka pracownik CDP nieogarniający, że mamy już 2018 r. i wyśmiewanie ludzi o innej identyfikacji płciowej jest zwyczajnie słabe, a temat wybuchnąć może na nowo. Choć znana z papierowego RPG płynność płciowa nadal jest tematem zaledwie rozważanym przez twórców (Jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić, ale to zdecydowanie rzecz, którą rozważamy – powiedział przed kilkoma miesiącami portalowi Waypoint quest designer Patrick Mills), gracze popierający ruchy LGBTQA+ z radością powitają zakończenie romansu, który był częścią gameplay’a prezentowanego w czasie Gamescom 2018.
Po nocy spędzonej przez głównego bohatera na charakterystycznej dla realiów gry rozpuście, okazuje się, że za towarzystwo jego nocnych przygód zdecydowanie nie robiła kobieta. Potwierdza to słowa wspomnianego już Millsa, który w wypowiedzi co do płynności płciowej nie mógł zdradzić nic konkretnego, ale co do zróżnicowania pod względem orientacji był znacznie bardziej otwarty. – W tej grze sam definiujesz postać, co oznacza, że możesz określać jej orientację według swoich upodobań. W przypadku Geralta wszystko to było zdefiniowane przez powieści, opowiadania i wcześniejsze gry – tłumaczył jeden z twórców Cyberpunka w wywiadzie dla portalu Game Informer. – Tymczasem tutaj decyzja należy do ciebie. Mamy NPC-ów homoseksualnych, mamy NPC-ów biseksualnych, mamy również tych hetero. Chcemy, aby wydawali się realni, więc mają także własne upodobania – uzupełnił.
Walka w Cyberpunk 2077? Prawdziwa petarda!
Choć tego typu szczegóły wywołują największe emocje, szczególnie w konserwatywnym światopoglądowo środowisku polskich graczy, dla większości wyczekujących na premierę hitu znacznie istotniejsze będą kwestie mechaniczne związane z walką – to w końcu na niej, a nie na romansach, koncentrowała będzie się rozgrywka w Cyberpunk 2077.
Póki co wygląda na to, że głównym priorytetem twórców jest jak na razie znalezienie złotego środka – balansu między „strzelankowatością” a „erpegowatością” tego elementu rozgrywki. Dziennikarze obserwujący zamknięty pokaz na Gamescom 2018 nie mają wątpliwości – pracownicy CD Projekt Red robią to z właściwą sobie gracją, zamieniając w złoto wszystko to, czego się tylko dotkną. Jeżeli system walki znacząco się nie zmieni, będzie on idealnym połączeniem pierwszoosobowego, wysoko oskryptowanego shootera z nastawionym na odpowiedni dobór umiejętości oraz broni RPG-iem.
Choć brzmi to wszystko enigmatycznie, znając perfekcjonistyczne podejście twórców Cyberpunka nie jestem w stanie uwierzyć, aby obecni na Gamescom 2018 dziennikarze mieli ubarwiać lub dać się ponieść niezdrowej podniecie – futurystyczny hit zapowiada się naprawdę niezwykle!