EA chce ocieplić swój wizerunek. EA Originals pomoże na liczne wpadki?
Matt Bilbey z EA: “jesteśmy postrzegani jak banda złych gości
EA od lat jest krytykowane. Wydawcy obrywa się za zamykanie projektów, które przypadły graczom do gustu, za brak przywiązywania uwagi do szczegółów, za mikrotransakcje, błędy w wypuszczonych zbyt wcześnie produkcjach i za przeciążone serwery. EA Originals, czyli nowy obszar działalności wydawcy ma nieco ocieplić wizerunek firmy po wielu wpadkach. Program powstał w 2017 roku. W jego ramach ukazały się m.in. Unravel, A Way Out i Fe.
Matt Bilbey, wiceprezes wykonawczy ds. strategicznego wzrostu w Electronic Arts wypowiedział się na temat trwającego już dwa lata programu i złej opinii, która już chyba na dobre przylgnęła do EA:
– Jestem w EA od 25 lat i wciąż trudno mi się pogodzić z tym, że jesteśmy postrzegani jako banda złych gości. Kochamy robić i grać w gry. Niestety, kiedy popełniamy błędy, świat się o nich dowiaduje ze względu na ich rozmiar i skalę. Kiedy rośliśmy w siłę, powstała obawa, że nie damy się przebić nowym talentom. EA Originals to nasza szansa na złapanie kontaktu z tymi talentami i mniejszymi pomysłami – twierdzi Matt Bilbey.
– Kiedy jesteś częścią dużej firmy, zbyt łatwo jest popaść w pułapkę tego, że gdy widzisz pomysł na grę, musi być ona duża. Zamiar stworzenia czegoś małego i niepowtarzalnego… Wiemy na podstawie pracy, którą wykonywaliśmy przy naszym biznesie subskrypcji, że gracze sięgną po takie tytuły jak FIFA czy Fortnite – mają upatrzoną jedną, główną markę – ale kiedy potrzebują przerwy, zainteresują się czymś na pięć do dziesięciu godzin zabawy – dodaje.
Źródło: gram.pl