FIFA czy Pro Evolution Soccer? Historia ocen
Równa forma serii FIFA
Pierwszą grą z serii FIFA, która ukazała się na Playstation 4, była ta z numerkiem 14. To właśnie ona uzyskała według profesjonalnych recenzentów najwyższy wynik spośród wszystkich dotychczasowych wydań na tę konsolę – średnia ocen zebranych przez portal Metacritic osiągnęła w przypadku FIFA 14 zawrotną liczbę 87 punktów na sto możliwych. Recenzenci podkreślali, że stopniowy rozwój i stałe ulepszanie kolejnych elementów rozgrywki znalazły swój szczyt właśnie w tej odsłonie serii.
Stały rozwój nie zawsze jest jednak argumentem „za” – w recenzjach praktycznie wszystkich części przewija się zarzut, że każda kolejna gra z serii FIFA jest nieco podrasowaną kopią poprzedniej. Choć etatowi gracze symulatorów piłkarskich zdają sobie sprawę, że w dłuższej perspektywie czasowej ewolucja doprowadza do doskonałości, której rewolucja mogłaby nie zapewnić, ogólna ocena produkcji EA Sports nie wykracza zazwyczaj ponad 85 punktów, a czasami niebezpiecznie zbliża się do dolnej krawędzi „ósemki”. Tak było w przypadku dwóch postępujących po sobie edycji 15 i 16, gdy na brak olśniewających nowością zmian nałożyły się problemy z totalnie irytującym trybem rozgrywki wieloosobowej FUT, znacznie lepiej rozwiązane u wielkiego konkurenta serii.
PES radził sobie równie nieźle
Przez wiele lat seria Pro Evolution Soccer nosiła łatkę symulatora piłkarskiego dla prawdziwych wyjadaczy – złożonego taktycznie, nastawionego na realistyczną kopaninę i niedostosowanego do potrzeb graczy casualowych. Swoje robił też brak licencji na największe ligi – niedzielni kibice pragnący rozegrać Gran Derby lub któryś z londyńskich klasyków raczej kręcili na PES-a nosem. Choć recenzenci zwracali uwagę na te mankamenty, ich uwadze nie umykał fakt, że kolejne gry piłkarskie od Konami oddawały całą złożoność footballu znacznie lepiej niż czynili to konkurenci z serii FIFA. Dzięki temu w ocenach Pro Evolution Soccer wcale nie odbiegał od przeciwniczki (rozpiętość punktowa od 82 do 87 – dokładnie jak w przypadku gry od EA Sports).
Produkcja koreańskiego studia zgarnęła najlepsze oceny wtedy, gdy konkurent z drugiej strony Pacyfiku radził sobie najsłabiej – była to edycja na sezon 2016 i przebijała grę od EA Sports nie tylko pod względami tradycyjnymi, ale również znacznie bardziej „nowoczesnymi”. To właśnie w tej odsłonie udało się połączyć złożoność gameplaya z jego miodnością i elastycznością, a prawdziwą różnicę zrobił tryb multiplayer, któremu daleko było od rewolucyjnego, ale chociaż nie iytował.
FIFA czy Pro Evolution Soccer? Kwestia przywiązania
Fanatycy jednej i drugiej strony barykady będą przerzucali się argumentami i raczej nie otworzą się na zdanie strony przeciwnej. Potwierdzają to również recenzje – w przypadku jednej i drugiej gry zawsze entuzjastyczne, wytykające szczegóły istotne dla graczy jednych, a kompletnie nieważne dla drugich.
Ze strony casuala, który w symulatory piłkarskie pyka rokrocznie odkąd tylko dostał na komunię pierwszy sprzęt do gier wideo, powiedzieć mogę, że wybór jednej albo drugiej gry był u mnie zawsze kwestią przywiązania. Przez długi czas grałem wyłącznie w PES-a i grałbym w niego nadal, ale raz dostałem grę z serii FIFA i po roku grania w nią kupiłem kolejną odsłonę. Nie dlatego, że grało się przyjemniej niż w Pro Evolution Soccer i nie dlatego, że gra od EA Sports miała lepsze recenzje – przez kilka miesięcy zdążyłem się przyzwyczaić. I tyle.
Nasza recenzja PES2019.