G2A wzbudza kolejne kontrowersje. Autorzy gier proszą o bojkot platformy
G2A nie wypłaca pieniędzy wydawcom?
Żeby nie było wątpliwości, gry No More Robots są kupowane przez użytkowników w opisywanym sklepie. Problem w tym, że wydawca nie otrzymuje z tego żadnych zysków. G2A niedawno opłaciło Google sporą kampanię reklamową, ale nie wpłynęło to w żaden sposób na zyski No More Robots. Ekipa odpowiedzialna m.in. za Descenders zaczęła więc nawoływać do bojkotu sklepu G2A i stwierdziła, że lepiej, by klienci ściągali pirackie kopie ich gier z Internetu niż korzystali z tej platformy.
„Jeśli już macie zamiar kupić grę z G2A, to proszę już lepiej ściągnijcie pirata. Prawda jest taka, że w obu opcjach deweloperzy nie otrzymują ani grosza, więc wolelibyśmy by G2A też nie dostawało żadnych pieniędzy” – czytamy na Twitterze Mike’a Rose, założyciela No More Robots.
To stanowisko poparli nawet deweloperzy z Rage Squid:
„Jeśli nie stać was na naszą grę w pełnej cenie, proszę pobierzcie pirata, a nie kupujcie jej z giełdy kluczy. Te strony kosztują nas o wiele więcej w ramach analizowania fałszywych kluczy, reklamacji itd.
To już kolejne oskarżenia pod adresem sklepu G2A. Pod koniec 2018 roku okazało się, że sklep pobiera opłaty za nieaktywne konta. Czy to początek końca G2A?
Źródło: PPE.pl, Twitter