Google Stadia. Decyzja o zamknięciu studiów zaskoczeniem dla deweloperów
Problemy z komunikacją
Na początku lutego Phil Harrison, wiceprezes Stadii, poinformował, że wewnętrzne studia firmy, które miały zajmować się tworzeniem gier na wyłączność platformy streamingowej Google’a, przestają istnieć. Z jednej strony był to dość nagły ruch, ale warto pamiętać, że nie było to czymś nowym dla tej korporacji – wielokrotnie bowiem wycofywała sią ona z wcześniejszych pomysłów. W tym przypadku szefostwo woli skupić się na wydawaniu i udostępnieniu gier z zewnętrznych studiów na swojej platformie.
Okazuje się jednak, że zamknięcie dwóch studiów należących do Stadia Games and Entertainment (przypomnijmy, że nie doczekaliśmy się od nich ani jednej gry) było również zaskoczeniem dla pracowników, o czym pisze Kotaku w swoim reportażu. Według anonimowych źródeł, na kilka dni przed opublikowaniem decyzji o zamknięciu, Harrison miał wysłać do pracowników maila, w którym chwalił postępy nad aktualnymi projektami, mimo że już wtedy wiedział o planach Google’a.
Kilka dni po opublikowaniu decyzji Harrison zwołał spotkanie z deweloperami, na którym przeprosił za wprowadzenie w błąd, co nie zmienia faktu, że nie było to zbyt miłe zachowanie z jego strony.
Zakupy Microsoftu problemem dla Stadii
Wśród pytań o powód zamknięcia Stadia Games and Entertainment Harrison wspomina o kilku przyczynach (znaczne obciążenie finansowe i pandemia), ale głównym czynnikiem miało być przejęcie Bethesdy przez Microsoft. Wiceprezes Stadii nie zdradził, co dokładnie przez to rozumie, więc ciężko jednoznacznie stwierdzić, jak mogłoby to wpłynąć na projekt Google’a.
Mimo “drobnych” problemów komunikacyjnych Stadia dalej będzie rozwijana – kilka dni temu zapowiedziano, że do końca 2021 roku na platformie pojawi się jeszcze setka gier. Przypomnijmy, że od trzech miesięcy Stadia dostępna jest w Polsce.