James Gunn jednak stworzy Guardians of the Galaxy 3
Afera, która nie spodobała się aktorom Guardians of the Galaxy
Wszystko rozpoczęło się w lipcu 2018 roku. Dotychczasowy krytyk polityki Donalda Trumpa został przyłapany na posiadaniu niezbyt chlubnej przeszłości. A dokładniej – byciu autorem kilku nieprzyjemnych Tweetów, w których James Gunn żartował z gwałtów czy pedofilii.
Działania te nie pozostały bez cierpkiego komentarza ze strony Disneya, korporacji kontrolującej prace nad Guardians of the Galaxy oraz innymi działaniami Marvela. – Obraźliwej postawy i wypowiedzi odkrytych na Twitterze Jamesa nie da się obronić. Nie pasują również do wartości wyznawanych przez nasze studio i ucięliśmy naszą relację biznesową – zadeklarował prezes Walt Disney Studios Alan Horn.
Decyzja firmy spotkała się z wieloma protestami, w tym petycją podpisaną przez gwiazdy występujące w hicie Marvela. Od jakiegoś czasu krążyły jednak plotki, że James Gunn zostanie zaangażowany do stworzenia Guardians of the Galaxy 3. Okazuje się, że nie były one bezpodstawne, co potwierdził sam Gunn.
James Gunn zatrudniony do stworzenia Guardians of the Galaxy 3
To wyjątkowo ciekawy obrót historii Jamesa Gunna. Po wyrzuceniu z Disneya został zatrudniony przez Warner Bros, gdzie zajmuje się tworzeniem nowego hitu DC Comics, największej konkurencji Marvela. Druga część przebojowego Suicide Squad zaplanowana jest dopiero na 6 sierpnia 2021 roku, jednak według doniesień nie ma to stać na przeszkodzie w jednoczesnym reżyserowaniu Guardians of the Galaxy 3. Sam James Gunn przerwał kilkumiesieczną ciszę na Twitterze:
— James Gunn (@JamesGunn) March 15, 2019
Pierwsi Guardiani zarobili Disneyowi 773 miliony dolarów, a sequel kwotę jeszcze większą, szacowaną na 863 miliony zielonych. Nic dziwnego, że tak popularny i broniony przez aktorów, fanów oraz publicystów reżyser przekonał do siebie właścicieli wytwórni mimo potencjalnych szkód wizerunkowych, do których doprowadzić może jego zaangażowanie w produkcję Guardians of the Galaxy 3.