Zazdroszczę wszystkim graczom i graczkom, którzy nie znaleźli do tej pory czasu na zagranie w Wasteland 3.

Fot. Steam.

Spoiler Alert

Obcując z produkcjami Briana Fargo i jego załogi scenarzystów zawsze doświadczamy tej specyficznej klimatycznie hybrydy małych i dużych narracji. Wszystko, co dzieje się w grze na poziomie mikro i makro okraszone jest przewrotnym humorem. Namacalna też jest groteskowość tragifarsy. Gdyby ta gra powstała na naszej szerokości geograficznej powiedzielibyśmy, że scenarzyści prawdopodobnie inspirowali się Gombrowiczem.

Jednak kiedy weźmiemy pod uwagę liczne nawiązania do najbardziej kontrkulturowych aspektów muzyki punkrockowej, jakie pojawiały się w najlepszych produkcjach, w których mieszał palce Fargo, dostrzeżemy pattern szalonego geniuszu storytellingu Jello Biafry z Dead Kennedys.

Posłuchajcie tekstów na płytach tego krawędziowo psychodelicznego punkrockowego zespołu, a zrozumiecie do czego zmierzam. Nowy DLC do Wasteland 3 jeszcze bardziej naprowadza na te tory.

Oczywiście niewątpliwie widoczny jest tu również wpływ izometrycznego indie hitu, jakim jest Disco Elysium, ale już wcześniej scenarzyści związani z projektami Briana Fargo korzystali w storytellingu z rozwiązań z zakresu polityki i społecznych komentarzy. Fabuła Battle of Steeltown daje nam z tego — co pamiętam — trzy rozwiązania. Od graczy zależy, czy wezmą stronę robotników, czy skorumpowanego nadzorcy, który stosuje metody przypominające te, o których czytamy w różnych serwisach informacyjnych na temat Amazona.

Możemy też zagrać kartą symetryzmu i pomimo słusznego gniewu robotników ukarać ich przywódczynię. Ważne są również pomniejsze frakcje, którym możemy pomóc po drodze. Szeroki zakres możliwości przejścia gry zawsze było mocną stroną serii Wasteland. W nowym DLC jeszcze bardziej możemy wczuć się w etyczne i moralne wybory Rangersów, którymi kierujemy.

Zmiany, zmiany, zmiany

Co ciekawe grafika w zawartości DLC jest nieco ładniejsza niż w niektórych planszach podstawki, które momentami wyglądały na niedopracowane. Grę ogrywałem na PS4 i muszę przyznać, że kiedy patrzę (dla przykładu) na detale postaci w Battle of Steeltown, jestem nieco zawiedziony, że w podstawce nie wyglądają aż tak ładnie. Wydaje się też, że animacja jest nieco lepsza, a już graficzne kolorowe wodotryski energetyczne to totalny miód.

Dostajemy w ramach nowości crafting, energetyczne osłony i o ile się nie mylę — kategoryzacje na obrażenia od żywiołów. Nowe mechaniki nie wywracają rozgrywki do góry nogami. Nadal liczy się szukanie dobrej osłony przed ostrzałem i szukanie przewagi w terenie.

Muzyka przypomina nieco utwory z pierwszych Falloutów, ale też jak to przyszło na serię Wasteland penetruje drone’owo-industrialowe rejony. Mamy też znowu do czynienia z coverami tradycyjnych, amerykańskich piosenek ludowych.

Problemem — pomimo kilku aktualizacji — są zawieszki, które wyrzucają z gry albo niekończący się ładujący ekran, który oznacza, że są momentami dziury w kodzie. Ponadto w DLC nie działa autosave, co generuje sporo frustracji podczas ogrywania (zważywszy na długość wgrywania).

Irytował mnie też mocno brak możliwości zasejwowania w wieży górującej nad Steeltown. Kilka razy musiałem przechodzić żmudną potyczkę z robotami bojowymi. Warto jednak przy tym dodać, że design nowych robotów jest naprawdę cool.

Fot. Steam.

Subiektywna opinia

Zazdroszczę wszystkim graczom i graczkom, którzy nie znaleźli do tej pory czasu na zagranie w Wasteland 3. Sam chciałbym żyć pod kamieniem i najlepiej zagrać w tę grę dopiero po wydaniu drugiego dużego DLC — czyli za jakiś czas.

Podstawka pozostawiła uczucie niedosytu i w porównaniu do Wasteland 2 wydawała mi się o wiele krótsza. Z tak dobrym fabularnie elementem jak Steeltown gra rzeczywiście nabiera odpowiedniego rozmiaru. Wiem oczywiście, że liczy się jakość, a nie ilość i o nietuzinkowe pomysły, jakie niewątpliwie dowozi InXile trudno oczekiwać w dużej ilości, ale jednak w tym przypadku apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czekam na drugi DLC i mam nadzieję, że będzie chociaż w połowie tak fajny jak Battle of The Steeltown.

Zdjecie recenzji

Oceń grę

*Detale graficzne plansz i modeli


*Bardziej dynamiczna animacja postaci


*Kolorowe wodotryski energetyczne


*Last but not least bardzo fajna fabuła

*Długie ładowanie i zawieszanie podczas ładowania


*Konieczność ciągłego sejwowania ponieważ w dodatku autosave szwankuje

Tony Hawk’s Pro Skater 1 + 2. Remaster idealny

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Loki w Fortnite

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Nie żyje pierwowzór psa z Fallout 4

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments