NBA Live 19 [RECENZJA]
Seria NBA Live rządziła na początku XXI wieku na moim pececie. Zagrywałem się godzinami w wirtualną koszykówkę od Electronic Arts. Na konsolach już tak nie było. Jej miejsce zajęła konkurencyjna seria, która wyśrubowała poziom sezonów zasadniczych do prawie realistycznych doznań koszykarskich. NBA Live najpierw zniknęło z rynku, a kiedy wróciło, to nie potrafiło nawet zbliżyć się do NBA 2K. Ten rok miał być inny i jest. NBA Live 19 w tym roku uda się przekonać do siebie część fanów NBA.
Co NBA live 19 robi dobrze?
Wzorem innych gier sportowych w NBA Live 19 mamy tryb kariery, który nazywa się The One. Jak zwykle w tego typu trybach bierzemy udział w opowieści w stylu od zera do bohatera. Nie inaczej jest w NBA Live 19. Zaczynamy naszą przygodę z zawodową koszykówką od ulicznych boisk, na których musimy pokonywać kolejne drużyny składające się z zawodowych koszykarzy. Następnym krokiem jest draft i przygoda z zawodową koszykówką. Tryb kariery nie wymaga, jak w przypadku konkurencji, pompowania realnej kasy w wirtualną walutę, żeby podrasować swojego zawodnika. Jest to o wiele mniej frustrujące, ponieważ na przeszkodzie nie stoi nam zasobność portfela. Przyjemnym dodatkiem jest możliwość stworzenia swojego własnego parkietu, na którym będziemy mogli rozgrywać mecze związane z konkretnymi zadaniami.
WNBA czy NBA?
Pierwszy raz w grach traktujących o koszykówce, mamy możliwość wyboru płci naszego zawodnika. W tegorocznej edycji fanki koszykówki mogą stworzyć swój odpowiednik w tej grze. W NBA Live 19 mamy również dostępne zespoły z kobiecej ligi WNBA. Moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę. Otwiera to grę na całą rzeszę fanek koszykówki, które średnio mogły się odnaleźć w trybie kariery, ze względu na brak możliwości stworzenia swojej postaci. Plus możliwość zagrania zespołami z WNBA to całkiem fajna sprawa.
Sezon zasadniczy
Jak NBA Live 19 prezentuje się na boisku? Przyznam, że gra mnie zaskoczyła, bo gameplay jest naprawdę bardzo fajny. Tego elementu bałem się najbardziej, ponieważ jestem rozpieszczony przez konkurencyjną serię, która mechanikę wirtualnej koszykówki ma dopracowaną do perfekcji. Gra oferuje ciekawą rozgrywkę, ale ma też niski próg wejścia w samą grę, przez co debiutanci na parkietach nie przestraszą się dwucyfrowych porażek i od samego początku będą rywalizować łeb w łeb z SI.
Sterowanie nie jest bardzo skomplikowane, ale daje naprawdę sporo możliwości prowadzenia ataku i obrony. Bardzo podoba mi się rozwiązanie przyklejania plastra do prowadzącego piłkę przeciwnika. Po ponad 20 godzinach gry, nadal bawiłem się dobrze i całkiem sprawnie wychodziły mi zagrywki. Na plus trzeba zaliczyć także czytelny interfejs NBA Live 19, dzięki któremu tryb zarządzania zespołem jest bardzo prosty. Całe wrażenie psują dziwne zachowania SI w trakcie gry w obronie, którym zdarza się często faulować zawodników rzucających za trzy, co często kończy się zdobyczą czterech punktów.
Koszykarze zupełnie do siebie podobni
Pierwsze screeny przedstawiające zawodników w NBA Live 19 robiły spore wrażenie. W ostatecznej wersji gry zaliczyły dwongrade, ale nadal wyglądają bardzo dobrze. Wszyscy topowi zawodnicy są w 100 proc. do siebie podobni. Trochę gorzej jest w przypadku mniej znanych graczy, których twarze są co najwyżej podobne do pierwowzorów. Dziwnie też czasami wyglądają barki, które wydają się przesadnie szerokie.
Jest dobrze, choć podań bywają dziwne
Zwodnicy poruszają się po boisku realnie, detekcja zderzeń działa bardzo okej. Czasami tylko pojawiają się nienaturalne animacje, najczęściej w sytuacji podań kozłem. Trudno się do tego przyzwyczaić. Nie zmienia to ogólnej oceny samej rozgrywki, ale jest to element do poprawy w kolejnej edycji NBA Live.
Hej, hej tu NBA
NBA Live 19 posiada umowę licencyjną z ESPN, dzięki czemu mecze posiadają oprawę znaną z amerykańskiej telewizji. Dodaje to realizmu całej rozgrywce. Trzeba też dodać, że znane z transmisji parkiety wykonane są bardzo dokładnie. Sam amerykański komentarz nie jest zbyt bogaty, ale twórcy zapowiedzieli, że jak w przypadku serii Madden NFL, w trakcie sezonu będą pojawiać się nowe komentarze, które mają oddawać sytuacje z realnych wydarzeń na parkietach NBA.
Finał konferencji czy finał NBA?
NBA Live 19 zaskoczyło mnie na plus. Spodziewałem się gry słabej, a dostałem bardzo przystępną symulację koszykówki. Pierwszy raz od dłuższego czasu gracze będą mieli wybór w temacie gier z logiem NBA. Produkcja EA Sports ma swoje minusy, ale nie obniżają one rażąco odbioru tej pozycji. Wydaje się być łatwiejsza, od konkurencyjnej serii od 2K, dzięki czemu znajdzie na pewno grono swoich odbiorców. NBA Live 19 to drybling w dobrym kierunku.
Plusy:
– Tryb ONE
– Przystępny poziom trudności
– Modele największych gwiazd NBA
Minusy:
– Nienaturalne animacje
– Dziwne zachowanie SI
Grę testowaliśmy na konsoli PlayStation 4 Pro.
Ocena redakcji 7.5 / 10