On zimny, ona gorąca [recenzja]. Sprawna komedia z dużym dystansem

Michał Małysa Recenzje komiksów Publikacja: 1.12.2019, 21:00 Aktualizacja: 2.12.2020, 10:49
Historia narysowana i opowiedziana “bez spiny”, z dobrym humorem sytuacyjnym oraz sporą ilością golizny. Tak prezentuje się nowa jednotomówka Waneko pt. On zimny, ona gorąca. Sprawdź, co sprawia, że to dobra propozycja. Recenzja, jak i manga, tylko dla osób pełnoletnich!
On zimny, ona gorąca
0 Udostępnień

Humor i dobry dystans w mandze On zimny, ona gorąca

On zimny, ona gorąca to jednotomówka opowiadająca o osobliwych przygodach… zboczonej elfki. Powiedzieć, że dziewczyna jest mocno napalona, to jak nie powiedzieć nic. Ta elfka ma w głowie tylko jedno: chce znaleźć orka, który “ostro ją wymłóci”. Problem w tym, że od czasu wielkiej wojny orków praktycznie już nie ma, a ten, którego nasza bohaterka spotyka na swojej drodze, wydaje się nie być zainteresowany jakimkolwiek bliższym kontaktem. Przez całą opowieść elfka usiłuje pokonać przeciwności losu i upór orka, aby w końcu dostać to, o czym tak bardzo marzy – czyli “wielkiego orczego pytonga”.

Fabuła jak brzmi, taka jest – absurdalna, śmieszna i niezbyt ambitna. A jednak ta historia narysowana i opowiedziana jest tak sprawne i zabawnie, że zupełnie nie zwraca się uwagi na jej absurdalność. Widać, że autor postawił sobie tutaj konkretne zadanie: pokazać sporo nagiego ciała i rozbawić czytelnika. Udało mu się to wyśmienicie. On zimny, ona gorąca to moc sytuacyjnego humoru oraz pokazanie dystansu do samego siebie jako twórcy. Autor nie usiłował na siłę robić nic wielkiego czy pełnego patosu i dzięki temu wyszła mu naprawdę ciekawa, niewymuszona historia, która po prostu bawi. Jest pełna erotyzmu, dlatego nie dla wszystkich, ale dla tych, co mogą, warto ją polecić. Nie spodziewałam się, że manga z tak lekkim i absurdalnym opisem może być tak sprawnie i spójnie przekazaną historią. A nawet opowiadać o pierwszej miłości!

On zimny, ona gorąca – manga od strony wizualnej i językowej

Manga zawiera w sobie ostry język bez cenzury. Jeśli kogoś to razi – odradzam. Jeśli jednak nie jesteście wyczuleni na wulgaryzmy, to czytanie tej jednotomówki sprawi wam przyjemność. Widać, że w On zimny, ona gorąca tłumaczka Anna Karpiuk zrobiła kawał dobrej roboty. Na pewno nie było łatwo przełożyć na polski wielu humorystycznych wyrażeń, tak, aby nie straciły pierwotnego sensu i aby nie brzmiały sztucznie. Dla przykładu warto podać jedną z humorystycznych rozmówek zboczonej elfki z jej siostrą:
“-Gdzie ja znajdę takiego ogiera… Znaczy orka?
-Nigdzie, bo zostały wybite 50 lat temu… Orczy wyzysk ustał.
-Orczy wytrysk w usta?”

On zimny, ona gorąca pełna jest tego rodzaju perełek językowych. Od strony wizualnej – tej historii nie można nic zarzucić. Kreska nie jest wybitna, ale jest ładna i uporządkowana. Czcionka pełna serduszek w kwestiach miłosno-erotycznych to świetny zabieg. Każda strona mangi na swój tytuł, co wynika z tego, że On zimny, ona gorąca było publikowane w sieci w odcinkach.

On zimny, ona gorąca – podsumowanie

Nie jest to historia ambitna, bo nigdy nie miała taka być. Jednak w swoim gatunku trzyma wysoki poziom. On zimny, ona gorąca to pełna humoru i nagich ciał dobra opowieść o pokręconej relacji zboczonej elfki i porządnego orka. Jeśli macie ochotę na trochę absurdu i bardzo sprawnie poprowadzoną linię fabularną, to warto!

Gatunek/tematyka: ecchi, komedia, romans
Autorzy: Tomokichi
Data wydania: 28 października 2019r.
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Cykl: Jednotomówki Waneko
Wydawca: Waneko

Zobacz także:
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments