Outsider [RECENZJA]. Kto zabił Frankiego Petersona?
Serialowa adaptacja kolejnej powieści Stephena Kinga
Tytuł ten wydać może się znajomy entuzjastom dobrych powieści z dreszczykiem – serial Outsider jest adaptacją powieści Kinga pod tym samym tytułem. Dziesięcioodcinkowa produkcja skupia się na sprawie zabójstwa 11-letniego Frankiego Petersona. Sprawa zaburza spokój znajdującego się w Oklahomie miasteczka Flint. Po szybkim zebraniu dowodów i w wyniku zeznań świadków błyskawicznie zostaje aresztowany główny podejrzany.
Trener szkolnej drużyny baseballowej Terence Maitland (Jason Bateman, jak zwykle świetnie odnajdujący się w odgrywaniu tak zwanego zwyczajnego Amerykanina) jest świetnym kandydatem na sprawcę. Sprawa komplikuje się jednak w momencie, kiedy wychodzi na jaw żelazne alibi Maitlanda – był w momencie zbrodni w innym mieście. I tu powstaje kluczowe pytanie: czy jeden człowiek może być w tym samym czasie w dwóch różnych miejscach?
Wzorcowy warsztat, świetni aktorzy
Udostępniony redakcji początek serialu robi bardzo dobre wrażenie warsztatowe. Atmosfera gęstnieje z każdą minutą i jest potęgowana przez bardzo dobrą muzykę stworzoną przez Dannego Bensiego i Saundera Jurriansa. Flint z każdą sekundą coraz mocniej przypomina rejon Ozark znany z serialu Netflixa. Ten kierunek zawdzięczamy zapewne Batemanowi, który nie tylko gra jedną z głównych ról, ale jest też producentem wykonawczym oraz reżyserem dwóch pierwszych odcinków.
W pierwszych odcinkach najmocniej świeci jednak gwiazda Bena Mendelsohna. Przez kilka ostatnich lat Hollywood zaszufladkowało go w roli obślizgłego, dwulicowego wroga coraz to innych głównych bohaterów (tym ciekawiej wypada twist w Captain Marvel). W Outsiderze Mendelsohn przypomina jednak dlaczego to samo Hollywood się nim zachłysnęło po Królestwie Zwierząt. Jako detektyw Ralph Anderson tworzy postać wielowymiarową jednocześnie używając do tego bardzo powściągliwych środków. Warto wsłuchać się chociażby w to jak zauważalnie sepleni. Mimo, ze jego postać naznaczona jest wewnętrzną tragedią nie pogrąża się on w typowe klisze związane z portretowaniem doświadczonego detektywa.
Na dowód, że Outsider stoi aktorstwem warto wspomnieć o dopełnieniu podium aktorów i aktorek nominowanych wcześniej do Emmy i Złotych Globów przez nominowaną w tym roku za rolę w firmię Harriet brytyjską aktorkę Cynthie Erivo wcielającą się w postać prywatnej detektyw Holly Gibney.
Po pierwszych trzech odcinkach jest dobrze, ale…
Jeśli doszukiwać by się problemów w odbiorze udostępnionych przedpremierowo pierwszych trzech odcinków serii, to trzeba je utożsamiać z materiałem źródłowym. Łącząc rozwój akcji z nazwiskiem Kinga możemy szybko dopasować sobie brakujące klocki.
Tendencja do konfrontacji małego miasteczka i zwykłych ludzi z niezwykłym złem stała się już znakiem rozpoznawczym pisarza i właśnie kwestia wierności książce stawia znak zapytania odnośnie jakości serialu jako całości. Pewne spadki widać już w odcinku trzecim różniącym się realizacyjnie od epizodów wyreżyserowanych przez Batemana. Nadzieję na utrzymanie jakości wnosi jednak póki co wchodząca w serial postać grana przez Erivo.
Recenzja serialu Outsider – podsumowanie
Outsider jest serialem znakomicie zaczynającym się. Z duszną atmosferą, trudnym śledztwem i znakomitym aktorstwem na pierwszym planie. Pozostaje jednak obawa, ze jak to już przy serialowych ekranizacjach książek Kinga bywało – paliwa i dobrego materiału twórcom zabraknie na pełen sezon. Nadzieją scenariuszową jest jednak nazwisko odpowiedzialnego za Rzekę Tajemnic czy Gdzie jesteś Amando Dennisa Lehane, który napisał końcowe odcinki serialu.
No i kto go zabił? Po ch….. zamieszczasz taki tytuł?