Movie Games zapowiada symulator Treasure Hunter
Symulator Treasure Hunter jest… symulatorem
Cóż, w tym aspekcie nie da się napisać wielu odkrywczych słów. Treasure Hunter jest po prostu kolejną produkcją, która pozwala graczom oderwać się od rzeczywistości, będąc jednocześnie w tej rzeczywistości mocno osadzoną. Debiutancki projekt Drago Entertainment proponuje tysiącom wielbicieli symulatorów przeniesienie się na pola historycznych bitew. Mimo iż porośnięte są dziś mchem, nadal można odnaleźć w tych miejscach ślady dawnej świetności.
Na przestrzeni dwunastu autorskich lokacji znajduje się ponad sto przedmiotów, a także garstka prawdziwie rarytaśnych artefaktów. Skrzętne ich odkopywanie oraz wykonywanie kolejnych poszukiwawczych questów pozwoli zdobyć pieniądze nie tylko na coraz to nowsze i lepsze detektory metalu, ale również zwiększy prestiż w środowisku poszukiwaczy skarbów i odblokuje misje specjalne.
Do kogo kierowane jest Treasure Hunter?
Treasure Hunter zdecydowanie nie jest grą kierowaną do wymiataczy wyczekujących z wypiekami na twarzach kolejnych tytułów z segmentu AAA. To tytuł, który przypadnie do gustu mniej zaawansowanym graczom. – Jednym z najważniejszych wyznaczników udanej produkcji jest dla nas jej przystępność dla graczy. Chcemy, by gra mogła sprawiać radość szerokiemu gronu odbiorców – deklaruje Jakub Trzebiński, Przewodniczący Rady Nadzorczej Movie Games S.A.
Jakie cechy produkcji mają pomóc w dotarciu do nich? – W przypadku Treasure Huntera to prosta, intuicyjna obsługa wykrywacza połączona z dopracowaną grafiką pozwoli cieszyć się grą nie tylko fanom gatunku, ale każdemu, kto chciałby poczuć emocje związane z odnajdywaniem zakopanych w ziemi skarbów – wyjaśnia.
Premiera Treasure Hunter zaplanowana została na ostatnie miesiące bieżącego roku. Produkcję będzie można nabyć za pośrednictwem serwisu Steam.