The Last of Us 2. Groźby wobec twórców przekraczają wszelkie granice

Robienie gier w dobie światowego hejtu
Niestety, słowo „hejt” albo „hejter” jest w ostatnim czasie niezwykle popularne. Trafiło nawet do tytułu ostatniego filmu Jana Komasy. Internet umożliwia śmiałe, nieograniczone i, co najistotniejsze, w większości przypadków pozbawione konsekwencji operowanie rozmaitym słownictwem i wyrażeniami. Taką swobodę poczuli użytkownicy gry The Last of Us 2.
Niestety, ale przybliżona w następnym akapicie sytuacja pokazuje, z jak wielkim ryzykiem wiąże się przygotowywanie produkcji, na którą czeka niemal cały świat gier wideo. Można rzec, że kąt padania równa się kątowi odbicia i skoro oczekiwania są niespotykanie wysokie, tak samo silne może być rozczarowanie otrzymaną rozgrywką. Neil Druckmann, jeden z twórców The Last of Us 2, przekonał się o tym doskonale.
The Last of Us 2 – gra, która rodzi hejt
Gwoli uczciwości należy przyznać, że w napisanej dla Zagrano recenzji The Last of Us 2 Tomasza Pstrągowskiego także nie zabrakło wielu chłodnych spostrzeżeń i można rzec, że gra rozczarowała, ostatecznie okazując się typowym średniakiem, zawierającym bilansujące się silne zalety oraz wyraźne wady.
Niestety, nie wszyscy byli tacy spokojni jak nasz recenzent. O krytyce The Last of Us 2 mówiono już dobrych kilka tygodni temu i odczuwalne były nad wyraz pesymistyczne nastroje w środowisku graczy, niemniej zwracaliśmy uwagę na to, że wbrew fali negatywnych okazji sprzedaż tytułu okazała się rewelacyjna i doszło do rekordowego osiągnięcia w historii PlayStation 4.
Niemniej oznak niezadowolenia było sporo i pojawiła się nawet petycja, pod którą złożono 11 tysięcy popisów, aby całkowicie zmienić przebieg historii w grze. Na pierwsze krytyczne opinie Neil Druckmann odpowiadał w wywiadach, że za bardzo nie ma co w tej sprawie zrobić; że po wypuszczeniu gry twórca jest już bezbronny wobec zrodzonego rozczarowania.
https://twitter.com/Neil_Druckmann/status/1279841603843051520
5 lipca Druckmann na swoim profilu na Twitterze opublikował jednak screen z wybranych komentarzy, których doczekał się pod swoim adresem. Życzenie mu, aby stał się ofiarą koronawirusa, to tylko jedna z delikatniejszych wypowiedzi, które się pojawiły. Homofobia, antysemityzm, czysta nienawiść – to cechuje posty użytkowników, którzy nie są w stanie zaakceptować tego, czym The Last of Us 2 ostatecznie się okazało.
To sytuacja, w której trudno znaleźć rozwiązanie. Wydaje się, że Druckmann rzeczywiście nie może zbyt wiele zrobić i pozostaje mieć nadzieję, że będzie w stanie zachować w tej niekomfortowej rzeczywistości spokój oraz zadbać o należytą kondycję psychiczną. Na szczęście są osoby, które nawet w przypadku rozczarowanie grą, potrafią zachować bardziej humanitarne stanowisko i nawet starać się wesprzeć twórcę The Last of Us 2.