Vampire: The Masquerade – Coteries of New York [RECENZJA]
Koterie Nowego Jorku fabularnie
Vampire: The Masquerade – Coteries of New York fabularnie jest dobrym wprowadzeniem dla graczy, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z lore World of Darkness. Historia opowiada o początkach bytu młodego wampira włącznie z preludium. Innymi słowy – grę zaczynamy jeszcze jako śmiertelnik.
Nasze główne zadanie stanowi znalezienie sobie koterii w tym trudnym, brutalnym i niewybaczającym porażki świecie nocy. Sojuszników szukamy w różnych częściach miasta. Mechanika jest tak skonstruowana, że nie wszystkich uda nam się do siebie przekonać.
Wmontowano w nią natomiast słownik. Za każdym razem, gdy spotykamy się z jakimś nowym pojęciem związanym z żyjącą w ukryciu społecznością wampirów, słownik uzupełnia się o nie. Tym samym jest to idealny tutorial dla każdego, kto nie ma ochoty zagłębiać się w papierową wersję Vampire: The Masquerade. Dzięki Koteriom Nowego Jorku nikt z was nie będzie musiał wertować podręcznika czy wyszukiwarki w poszukiwaniu interesujących pojęć. Ponadto fabuła gry dostarczy też przykładu tego, jak funkcjonują dane instytucje i instancje wewnątrz społeczności wampirów. Daje to przynajmniej mgliste pojęcie osobom stawiającym pierwsze kroki w WoD, jak samemu napisać własną kampanię do piątej edycji Wampira: Maskarady lub jak lepiej wczuć się w swoją postać jako użytkownik.
W przeciwieństwie do opisywanego przez nas VTM – Night Road Koterie Nowego Jorku w jeszcze mniejszym stopniu opierają się na mechanice tabletop VTM. Właściwie jedyne, co w Koteriach Nowego Jorku napotkacie, to poziom krwi i związany z nim głód, a także dyscypliny.
Oprawa audiowizualna godna pochwały
Duże brawa należą się kompozytorom muzyki. W szczególności Brunonowi Lubasowi. Obawiałem się mocno o oprawę dźwiękową, ale niektóre kawałki w grze brzmią, jakby Velvet Underground przerzuciło się na granie postrocka. Ciężko tu nie uchylić kapelusza, bo co może lepiej oddać bohemiarskość Nowego Jorku niż nowoczesna aranżacja riffów kojarzących się z Lou Reedem.
Podoba mi się również styl rysunków. Zawieszony gdzieś pomiędzy komiksem a malarskim portretem. Na duży plus zasługuje ekran mapy z eleganckim, klimatycznym czasomierzem. Grafiki ilustrujące otchłań i mocowanie z bestią także należą do bardzo udanych.
Recenzja Vampire: The Masquerade – Coteries of New York – podsumowanie
Fabuła w noweli interaktywnej jest najważniejsza. Plot w Koteriach Nowego Jorku jest momentami naprawdę niezły, klimatyczny i angażujący. Niestety, kiedy taki być przestaje, okazuje się co najwyżej przeciętny. Większość czasu gry narracja utrzymana zostaje w lapidarnym, wyważonym stylu tutorialu. Paradoksalnie stanowi to zarówno zaletę, jak i wadę produkcji. Dla użytkowników, dla których Koterie Nowego Jorku to wprowadzenie do Świata Mroku oczyma wampira, ten styl będzie idealny. Wczują się i nie pogubią w niuansach fabuły. Dla graczy, którzy znają temat, produkcja może się okazać nużąca podczas łopatologicznego tłumaczenia podstaw.
COFNY daje nieco mniej paragrafowych wyborów niż opisywany przez nas Night Road. Wiąże się to oczywiście z tym, że mechanikę w omawianym tytule okrojono bardziej niż w NR. Nie znajdziecie w Koteriach NYC uwielbianych przez fanów WoD kropeczek. Fabuła Koterii również jest bardziej kompaktowa, ale to zapewne z prozaicznego powodu – w Night Road brakuje bowiem muzyki i grafiki. Niestety, historia Night Road jest o wiele bardziej zniuansowana od tej przedstawionej w Koteriach Nowego Jorku.
Na horyzoncie czeka już na mnie kontynuacja Coteries of New York zwana Shadows of New York. Absolutnie rozumiem ruch ze strony studia dbający on inkluzywność gry. Po cichu liczę jednak na to, że w drugiej części po swoistym wprowadzeniu w pierwszej, będzie miejsce na aktualne wydarzenia dziejące się w uniwersum WoD, chociażby takie jak Beckoning.
Zobacz również aktualności
Tony Hawk’s Pro Skater 1 + 2. Remaster idealny
Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.
Loki w Fortnite
Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.
Nie żyje pierwowzór psa z Fallout 4
Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.