Premiera Kingdom w Netflix. Nadchodzą zombie z Korei
Sztampowa historia w świeżych szatach
Bliżej nieokreślone królestwo udrapowane na średniowieczne koreańskie państewko nie ma się zbyt dobrze. Pod władzą okrutnego tyrana szerzy się korupcja i bezprawie, a jego poddani marzą wyłącznie o ukróceniu cierpień płynących z plagi głodu. Wraz z optymistyczną plotką o śmierci króla po królestwie szerzy się jeszcze jedna pogłoska – w kolejnych wioskach umarli ożywają jako nieśmiertelne potwory spragnione ludzkiego mięsa.
Brzmi sztampowo? Dodać należy do tego jeszcze postać głównego bohatera – księcia, który z powodu spisku pozbawiony został praw do korony. Na wieść o tajemniczej pladze postanawia udać się do stolicy, odkrywając po drodze tajemnicę ataku żywych trupów. Opis godny horroru klasy C ratuje właściwie tylko umiejscowienie serialu. Koreańska gra ze schematami od dawna ogranymi na zachodzie może przynieść motywowi zombie tak potrzebne odświeżenie.
Premiera Kingdom w Netflix już dziś
O tym, czy do czynienia mamy ze spektakularną klapą, czy może koreańska produkcja podbije serca zachodniej światowej widowni jak uczyniło to wcześniej La Casa de Papel, dowiemy się już dziś. Premiera popkulturowej interpretacji azjatyckiego średniowiecza zaplanowana została na 25 stycznia 2019 roku. Kingdom stanowi interpretację webtoonu Land of the Gods, łączącego historyczne realia czasów koreańskiej dynastii Joseon z zombiakami znanymi z zachodniej popkultury.
Pierwszy sezon składający się z sześciu odcinków powinien pojawić się na platformie około 9 rano. Cała historia składać ma się jednak z dwóch sezonów – kolejna szóstka zgodnie z planem trafić powinna na Netflix już w 2020 roku. Miejmy nadzieję, że dzisiejsza premiera Kingdom uczyni z nas bezmózgie zombie żądne kolejnego sezonu!