Citrus 5 [recenzja]. Czy masz odwagę być sobą?
Fabuła Citrus 5
Pod koniec czwartego tomu Citurs do akcji wkroczyła nowa postać – Mitsuko, była przewodnicząca samorządu szkolnego, która chce “naprawić zszarganą reputację szkoły”. A jako że Yuzu i Mei uczęszczają do naprawdę konserwatywnej placówki, to wiele osób drażni fakt, że Yuzu ma pofarbowane włosy. W naszym kręgu kulturowym jest to coś zupełnie normalnego, jednak w Japonii jest to podstawa do usunięcia uczennicy ze szkoły. Mitsuko, dorosła już kobieta, wciąż czuje się odpowiedzialna za reputację żeńskiego liceum, do którego uczęszczała, w związku z tym zaczyna “tępić” wszelkie odstępstwa od szkolnego regulaminu. Na jej celowniku znajduje się oczywiście Yuzu oraz jej nowa fanka – która też pofarbowała włosy.
Mitsuko doprowadza do tego, że i tak już napięte relacje Mei i Yuzu zostają wystawione na poważną próbę. Yuzu zostaje zmuszona do walki o tytuł przewodniczącej samorządu, który należy do Mei – czyli jej przybranej siostry oraz dziewczyny! Czy w tej sytuacji da się dalej tworzyć szczęśliwy związek (który i tak od początku ma pod górkę)? Tego dowiecie się, czytając Citrus 5.
Przesłanie płynące z Citrus 5 – zawsze bądź sobą
Zamieszanie stworzone przez Mitsuko odbija się na wszystkich. Yuzu na jakiś czas odsuwa się od swojej najlepszej przyjaciółki (siostry Mitsuko), ponieważ nie chce, aby jej opinia zagroziła siostrzanej relacji. Wdaje się także w konflikt z Mei, która traktuje ją naprawdę nie fair. Cały czas podchodzi do niej na zasadzie “push and pull”, przez co Yuzu naprawdę nie ma łatwego zadania. Zależy jej na relacji z Mei, ale jak długo można wytrzymać takie traktowanie?
Na szczęście Yuzu mocno dojrzewa pod wpływem tych wszystkich przeżyć, a czym świadczą chociażby jej wypowiedzi: “Gdy tylko się tu przeniosłam, nie dążyłam do niczego i nie byłam w stanie podejmować takich decyzji. Ale teraz… jestem bardziej sobą” oraz “Jestem wdzięczna, że zaakceptowałaś mnie taką, jaką jestem (…) Nie czuj do siebie niechęci, bo robisz coś w ukryciu” (słowa kierowane do przyjaciółki). Ponadto Yuzu walczy o swoje miejsce w szkole zupełnie inaczej, niż narzuca jej to społeczeństwo. Wbrew obawom dziewczyny taka postawa spotyka się z uznaniem nawet tych najsurowszych osób (“Jest ogromna różnica między kimś, kto ślepo bierze wybór, który mu oferuję, a osobą, która robi to z pełną świadomością i wolą”). Im bardziej fabuła Citrus idzie do przodu, tym mocniej lubię Yuzu i tym większą niechęć odczuwam w stosunku do Mei.
Ponadto w Citrus 5 znajdziemy także romantyczne sceny z udziałem Yuzu i Mei, co jest nieodłączną częścią tej serii.
Citrus 5 – podsumowanie
Citrus to dobra, lekka historia, w której są poruszane poważne wątki. Nie są one jednak przytłaczające. Można je określić jako “dyskretnie przemycone”, dzięki czemu nawet osoba mająca ochotę na lekką lekturę może później mieć chwilę na ważną, ale nieprzygnębiającą refleksję. Citrus 5, tak jak pozostałe zresztą części serii, niezmiennie wyróżnia się piękną, delikatną i bardzo kobiecą kreską. Wizualnie to majstersztyk. Nie należy spodziewać się po tej serii wybitności, ale na pewno nie będziecie żałować czasu, który spędzicie na czytaniu.
Gatunek/tematyka: girls love, school life, shoujo, LBGT
Autor: Saburouta
Data wydania: 25 października (V tom)
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Cykl: Citrus
Wydawca: Waneko