Genialne gry wyborów od Quantic Dream. Kłótnie o pada #1

Michał Małysa Publicystyka Publikacja: 12.05.2019, 13:06 Aktualizacja: 12.05.2020, 13:06
Najgorsze kłótnie wbrew pozorom nie są wtedy, kiedy chcecie sobie pograć, ale konsola jest zajęta. Prawdziwe demony wychodzą z ludzi w momencie, w którym grają we dwójkę w gry, w których liczą się wybory. A najlepsze gry wyborów serwuje nam Quantic Dream.
Detroit Become Human
8 Udostępnień

Heavy Rain, Beyond: Two Souls i Detroit: Become Human – jak grać we dwoje?

Studio Quantic Dream nie ma sobie równych w tworzeniu tytułów z pogranicza gier przygodowych i interaktywnych filmów, w których liczą się przede wszystkim wybory podejmowane przez gracza. Heavy Rain, Beyond: Two Souls czy Detroit: Become Human – oto przykłady ich tytułów, które całkowicie mnie wciągnęły. Trudne decyzje, misternie utkane historie oraz mocny ładunek emocjonalny – jeśli dodamy do tego dobrą grafikę to często nic mi już więcej nie trzeba. Łatwo się jednak podejmuje decyzje, jeśli gra się samemu, a obok nie siedzi ktoś, kto też chce mieć coś do powiedzenia w sprawie poprowadzenia danej przygody.

Detroit Become Human

W moim przypadku decyzję w tego typu grach zawsze podejmują dwie osoby. Dlatego czasem trzeba zapauzować grę i wejść w mocną dyskusję. Ale cóż poradzić – tak bywa u par, gdzie każde musi mieć rację, a które razem grają w Detroit czy w Heavy Rain. W ekstremalnych przypadkach rację ma po prostu ta osoba, która pierwsza naciśnie wybrany przez siebie przycisk interakcji – albo ta, która na czas zdąży wyrwać partnerowi pada z rąk.

Całe szczęście, że w większości wyborów moralnych w grach zgadzamy się ze sobą z mężem, bo francuskie studio potrafi zaserwować tytuły z wybitnie mocnymi dylematami i wyborami.

Heavy Rain

Chyba dopiero w pełni dotarło do mnie, że Heavy Rain ma już 9 lat. I choć grafika z upływem czasem będzie wyglądać tylko coraz gorzej w porównaniu do nowych tytułów, to Heavy Rain ma w sobie coś ponadczasowego. Może to sposób prowadzenia narracji Quantic Dream, może głęboko emocjonalna historia. W każdym razie to jeden z ważniejszych dla mnie tytułów, który mocno zdefiniował to, czego konkretnie szukam w grach.

Heavy Rain to połączenie przygodówki, akcji i interaktywnego thrillera. Gracze muszą w niej złapać seryjnego mordercę, żeby uratować swojego porwanego syna. Jeśli nie zdążą na czas – chłopak zostanie utopiony w paskudny sposób w deszczówce. A że zrozpaczony ojciec jest w stanie zrobić wszystko, aby ratować życie swojego dziecka, to decyzje w grze bywają mocno drastyczne.
Heavy Rain miał swoje bolączki, ale pozostawiał gracza z uczuciem emocjonalnego kaca niezależnie od powziętych wyborów.

Beyond: Two Souls

Kolejna świetna gra francuskiego studia, która w tym roku powędruje na PC. Jeśli o niej myśleliście – nie wahajcie się! Dostaniecie tu dawkę paranormalnych mocy, świeżego humoru, dobrej historii i nawet trochę wątków romansowych, jeśli będzie wam na tym zależeć. Jeśli nie to będziecie mieli idealną okazję bojkotować główną bohaterkę w jej miłosnych zmaganiach, bo zawsze jest sadystycznie zabawne. Zapytacie pewnie, po co to robić? Bo można. W końcu jeśli coś można w grach, to zawsze znajdzie się ktoś, kto to zrobi.

Beyond: Two Souls koncentruje się na życiu Jodie Holmes, która od urodzenia związana jest z tajemniczym bytem, którego nazywa Aidenem. Ten generalnie robi to, czego chce Jodie, ale nie zawsze się jej słucha. Ich relacja jest nieco problematyczna, a grube zakończenie Beyond w sumie wszystko wyjaśnia. Nie chciałoby mi się przechodzić Beyond: Two Souls po raz kolejny, ale po pierwszym ogarniu sporo myśłam o tej grze. Jak widać zdarza się, że czasem nadal o niej wspominam. A to chyba najlepsza rekomendacja dla produkcji, która wyszła w 2013 roku.

Detroit: Become Human

Już podczas oficjalnego pokazu gry rok temu w Warszawie wiedziałam, że ten tytuł będzie jednym z moich ulubionych. Zawiera wszystkie elementy, które cenię w grach: dobrą fabułę, grafikę, od której nie można oderwać oczu i przemyślane postacie. Detroit: Become Human sprawia, że gracz zaczyna myśleć o tym, czym właściwie jest człowieczeństwo. Wywołuje też dreszcz grozy na myśl, że wcale być może nie jesteśmy tak daleko od tego, żeby sztuczna inteligencja pokazała nam, gdzie jest nasze miejsce.

Detroit: Become Human można przejść bardzo krwawo i bardzo pokojowo. Każdemu polecam spróbowania każdej z tych opcji. Dzięki różnym wyborom wpływającym na każdy aspekt historii tę grę można przejść wielokrotnie i wciąż się nią nie znudzić.

Podczas tworzenia Detroit: Become Human wykorzystano motion capture. Grafika jest niesamowita – na twarzach postaci widać drobne zmarszczki na czole, pory skóry, lekkie zmrużenie oczu. Tej gry nie da się przejść bezemocjonalnie na zasadzie “no to zaliczam kolejny rozdział”, bo Detroit uderza w tak wiele emocjonalnych strun, że trafi nawet tych najbardziej odpornych. Mamy tutaj trzech bohaterów, których historie są szalenie różne, więc chociaż jedna z nich będzie źródłem prawdziwej ciekawości co dalej z Markusem, Connorem czy Karą. Mi najbardziej wkręciła się historia Connora i jego pokręcona relacja z Hankiem – duża dawka trudnych emocji, humoru i życiowego bagna przedstawiona w dobry sposób.

Ta gra ze stajni Quantic Dream to tytuł, który polecam każdemu, kto jeszcze nie grał w niego na PS4. A jeśli wolicie grać na PC, to macie na co czekać. Detroit: Become Human miało premierę 25 maja 2018 r. na PlayStation 4, a a tym roku ma wyjść także na PC, ale dokładna data nie jest znana.

To taka trójka gier wyboru od Quantic Dream, która zawsze będzie mi się dobrze kojarzyć. Dorzucilibyście coś od siebie?

Zobacz także:
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments