Premiera Punisher 2 już dziś. Vendetta trwa!

Bohater zdecydowanie niejednoznaczny

Punisher – recenzja drugiego sezonu. 

Po raz pierwszy na kartach komiksu Punisher pojawił się w 1974 roku, w 129 albumie The Amazing Spider-Man. Za pierwsze przedstawienia bohatera odpowiadali John Romita Sr. i Ross Andru, rozpisał go Gerry Conway, zaś nad wyraz znaczącym imieniem ochrzcił nie kto inny jak Stan Lee. Swoją olbrzymią popularność Punisher zawdzięcza kroczącym za nim niejednoznacznościom. Czy ktokolwiek byłby w stanie jasno sklasyfikować go jako herosa lub złoczyńcę?

Człowiek noszący miano Punishera (czyli człowieka wymierzającego karę) nazywał się pierwotnie Frank Castle. Po odbyciu służby w Wietnamie jako doborowy żołnierz piechoty morskiej wrócił do Nowego Jorku, aby prowadzić spokojne życie u boku żony i córki. Niestety, podczas niewinnego pikniku w Central Parku są świadkami brutalnych mafijnych porachunków. Wydany zostaje na nich wyrok, a brutalną masakrę przeżywa jedynie Frank, który w celu pomszczenia rodziny wyzbywa się wszelkich hamulców moralnych i przyjmuje imię Punishera.

Od innych komiksowych mścicieli odróżnia go całkowita bezwzględność w ściganiu złoczyńców. Aby wymierzyć subiektywnie rozumianą sprawiedliwość, jest w stanie posunąć się do wszystkiego. Brak jakichkolwiek zahamowań i niemal zwierzęca brutalność sprawiają, że trudno nie dostrzegać w nim rysów czarnego charakteru. Niejednoznaczność tej postaci świetnie zobrazował serial Punisher, którego druga część właśnie pojawiła się na platformie Netflix.

Czego spodziewać się po Punisher 2?

Jeśli uważnie śledzicie nasz portal, mogliście odnotować, że przed tygodniem pojawiła się już u nas recenzja Punisher 2. Wszystkich chętnych na zapoznanie się z oceną i subtelnymi spoilerami, potrzebnymi przecież do pełnego opisania dzieła, zachęcamy do kliknięcia w link. A co warto przypomnieć na szybko?

Przede wszystkim podkreślić należy po raz kolejny olbrzymią brutalność dzieła. – Punisher jest skierowany do widza dorosłego, o czym świadczy nie tylko obrazowość przemocy (w jednej ze scen dosłownie wybija kości z twarzy przeciwnika przy pomocy ciężarka), ale też ciężar ran zadanych – zarówno ten fizyczny, jak i psychiczny – zaznacza w recenzji Krzysztof Kapinos.

Ostatecznie sprawia to, że mamy do czynienia z dziełem bardzo dojrzałym. – Lightfoot [showrunner serii – dop. red.] wywraca typowe spojrzenie na świat Punishera i postanawia go zdecydowanie pogłębić, dzięki wspominanemu wcześniej rozbudowaniu charakterystyki postaci. Ostatecznie otrzymujemy danie, które wymaga w takim samym stopniu uwagi, jak i odporności na pokazywaną przemoc – podsumowuje nasz autor.

Premiera Punisher 2 już dziś w Netflix

Jedna z ostatnich produkcji Marvela, z jakimi będziemy mieli do czynienia na Netfliksie, składa się z 13 odcinków. W rolę głównego bohatera wcielił się Jon Bernthal, a towarzyszą mu Ben Barnes (jako Billy Russo), Amber Rose Revah (Dinah Madani), Jason R. Moore (Curtis Hoyle), Josh Stewart (John Pilgrim), Floriana Lima (Krista Dumont) oraz Giorgia Whigham (Amy Bendix). Za poprowadzenie całości jako showrunner serialu odpowiada Steve Lightfoot, który wcześniej maczał palce w takich hitach jak Hannibal czy Narcos.

Premiera Punisher 2 zaplanowana została na piątek 18 stycznia. Tradycyjnie dla produkcji pojawiających się w Netflix, od razu do czynienia mamy z pełnym sezonem. Niemal 13 godzin brutalnej przygody z tak niejednoznacznym bohaterem brzmi jak całkiem ciekawy sposób na spędzenie wolnego weekendu. Miłego oglądania!