Samsung G7 Odyssey – technologia w służbie graczom
Co wyróżnia Samsunga Odyssey G7? – test monitora
G7 Odyssey to absolutnie topowy monitor dla graczy. W styczniu 2021 roku (premiera Odyssey miała miejsce 6 miesięcy temu) nie istnieją monitory 1440p o lepszych parametrach technicznych od tego sprzętu. Taki status G7 zawdzięcza głównie szalonej prędkości odświeżania, która wynosi 240hz. Do tej pory tak szybkie monitory były dostępne jedynie dla rozdzielczości 1080p.
Czy widać różnicę pomiędzy odświeżaniem na poziomie 120hz a 240hz? Muszę przyznać, że zdecydowanie tak! Nie jest to tak wyraźny kontrast jak pomiędzy 30 i 60 hz lub 60 i 120 hz, ale 240hz odczuwalnie poprawia komfort pracy z monitorem. Ruch jest tak płynny, że niemal nie da się go odróżnić od tego w prawdziwym życiu. Jestem pewien, że taka prędkość odświeżania może pomóc profesjonalnym użytkownikom w osiąganiu wyników sportowych. Według badań naukowych wyższe prędkości odświeżania od 240hz nie przyniosą już (zdaniem np. reddita) graczom jakiekolwiek korzyści, ale IMO mogą mieć wpływ na komfort korzystania z monitora. Na rynku istnieją pojedyncze monitory o mniejszej od Odyssey rozdzielczości z odświeżaniem 360hz, nie powinien to być jednak istotny feature dla graczy.
Na najwyższym poziomie pozostaje jakość obrazu testowanego Samsunga. Nawet przy włączonym zmniejszeniu opóźnienia wejścia i 240 hz nie zauważyłem absolutnie żadnych smużeń. Ruch na ekranie jest całkowicie płynny. Odwzorowanie kolorów zaś na tyle dobre, że spokojnie wystarcza nawet do profesjonalnej pracy z grafiką. HDR jest tu dostępny na mocy znanej z telewizorów technologii QLED, co daje bardzo solidne 600 nitów jasności. Doskonale sprawia się też matowa powierzchnia ekranu, dzięki której korzystanie z ekranu przy ostrym świetle zewnętrznym nie sprawia żadnych problemów.
Przy testowanych 27 calach rozdzielczość 1440p wygląda znakomicie – piksele są całkowicie niewidocznie. Większe rozmiary sprzętu, a ten model jest dostępny jeszcze w 32 i 49 calach, wymagają jednak w mojej opinii 4K.
Wielu użytkowników G7 narzeka na słaby kąt widzenia sprzętu. Nie można tego w mojej opinii uznać za wadę przy monitorze gamingowym, w dodatku zakrzywionym. Z definicji to sprzęt jednoosobowy! Poza tym, kąty widzenia są dobre, choć nie aż tak dobre, jak reszta parametrów.
Czy Odyssey G7 ma jakieś wady?
Osobną kwestią jest to, czy karta graficzna będzie w stanie wyświetlić tyle klatek. O ile osiągnięcie 100 FPS w grach esportowych nie stanowi niczego niezwykłego, to wartości około 240fps w jakichkolwiek współczesnych produkcjach to fikcja nawet dla najlepszego dostępnego sprzętu.
W tym miejscu można przejść do pewnej ukrytej wady G7 Odyssey. By w pełni wykorzystać możliwości sprzętu, czyli np. uruchomić jednocześnie obraz w 240hz i 1440p, konieczne jest posiadanie najnowszej karty graficznej. Nie ze względu na ograniczone możliwości mocy starszych modeli, ale ograniczenia samego standardu Display Port 1.4. By przenosić przez kabel DP 1.4 wystarczającą ilość informacji konieczna jest kompresja danych przez tzw. DSC. Karty graficzne, które obsługują wymaganą kompresję to Nvidia od serii 16xx i 20xx oraz AMD od serii 5000. To, że monitor ma parametry, których nie obsługują karty graficzne starsze niż 2 lata, nie jest oczywiście wadą produktu, ale ta kwestia powinna być wyraźnie zaznaczona w materiałach marketingowych.
Niestety, w mojej opinii zakrzywienie na poziomie 1000R to bajer. Robi wrażenie na początku użytkowania sprzętu, bardzo estetycznie się też prezentuje i wygląda bogato – ale to wszystko. Po krótkim czasie mózg przyzwyczaja się do zakrzywienia i różnica pomiędzy użytkowaniem płaskiego a zakrzywionego sprzętu całkowicie zanika. Zakrzywienie w niczym nie przeszkadza (może oprócz tego, że zajmuje więcej miejsca), ale też w niczym nie pomaga. Jest zatem zbędne i mam nadzieję, że moda na zakrzywione monitory szybko przeminie. Wyjątkiem jest być może zakrzywienie w ustawieniu pionowym, które faktycznie zmienia komfort pracy na monitorze. Praca z tekstem to nie jest jednak domyślne przeznaczenie G7!
Dodatkowe zalety G7 Odyssey
Oprócz doskonałych parametrów obrazu G7 ma kilka innych istotnych zalet. Jak na high-endowy produkt przystało jest wykonany z dbałością o najmniejsze szczegóły. Całość sprawia wrażenie precyzyjnego wykonania, na które nie szczędzono środków.
Najbardziej w oczy, czy raczej ręce, rzuca się ergonomiczność sprzętu. Samsung G7 można dowolnie obracać, przechylać – nawet o 180 stopni. Kable wygodnie chowają się w nóżce monitora, a z jej tyłu możemy powiesić sobie swoje gamingowe słuchawki.
Zdecydowanym plusem jest także sterowane przez joystick menu monitora, które jest czytelne i intuicyjne. We właściwie każdym testowanym przeze mnie do tej pory monitorze (np. AOC CQ32G1) obsługa menu przypomina nieco działanie na ślepo i jest bardzo frustrująca.
Nie bez znaczenia jest również spora ilość portów, czyli USB 3.0 2xDP i HDMI, niestety w przestarzałej już wersji 2.0. Dobrze sprawia się też audio monitora, które ku sporemu, pozytywnemu zaskoczeniu brzmi lepiej, niż te z mojej taniej płyty głównej.
Cena monitora, czyli obecnie około 3000 zł może wydawać się znaczna. Jeżeli jednak porównamy ją do kosztu PC, który miałby w pełni wykorzystać możliwości G7, to monitor tej klasy staje się wręcz koniecznością.
Parametry Samsung Odyssey G7
Podstawowe parametry:
- przekątna: 26.9″
- rozdzielczość nominalna: 2560 x 1440 (WQHD)
- rodzaj matrycy: VA
- format obrazu: 16:9
- częstotliwość odświeżania: 240hz
Złącza:
- 2 x DisplayPort 1.4
- 1 x HDMI 2.0
- wyjście audio
- 3x USB 3.0
Matryca:
- VA
- głębia kolorów: 10-bit
- kontrast: 2500:1
- HDR 600
- czas reakcji plamki: 1 ms
Inne dane:
- zakrzywienie: 1000R
- AMD FreeSync Premium Pro/G-Sync