Znalezienie dobrych słuchawek do grania, to nie jest rzecz łatwa i tania
Znalezienie dobrych słuchawek do grania, to nie jest rzecz łatwa i tania. Na pewno część z was próbowała grać, korzystając ze słuchawek do telefonów komórkowych lub tanich słuchawek audio. Oczywiście da się w ten sposób jako tako poczuć smak dźwięku w grze. No ale jedząc pizzę mrożoną, jakoś tam mamy do czynienia niby z włoskim przysmakiem, ale nijak ma się to do zajbeistę picki z ulubionej pizzerii. Dokładnie tak samo jest z peryferiami audio dla graczy.
Długo zastanawiałem się nad idealnymi słuchawkami do mojego Switcha. Pstryk w podróży wymaga jednak czegoś małego. Logicznym wyborem wydawały się słuchawki douszne. No, ale douszne słuchawki do grania? Brzmi to trochę dziwacznie. Albo brzmiało, bo po dwóch tygodniach z Logitech G333 w moich uszach, mogę spokojnie powiedzieć – dobry dźwięk i małe słuchawki. To da się zrobić i zrobił to właśnie Logitech.
Co to jest
Zacznijmy jednak od technikaliów. Logitech G333 to słuchawki douszne, które skierowane są do graczy, ale możemy spokojnie je podpiąć do smartfona czy laptopa. Testowałem je w trakcie relacji live na Insta i w trakcie służbowych calli na Meets czy Teams. W każdym przypadku sprawdzały się idealnie. Słuchawki dostępne są w trzech kolorach: fioletowym, czarnym i białym. W pudełku znajdziemy oczywiście trzy rozmiary silikonowych wkładek do uszu, przełącznik jack -mini USB-C i mały pokrowiec podróżny. Same słuchawki wykonane są z aluminium, sprawiają wrażenie (i takie też są) solidnych. Kabel jest płaski, dzięki czemu nie plączą się tak bardzo, jak to ma miejsce w przypadku owalnego kabla. Jeżeli chodzi o ten typ słuchawek, to naprawdę dizajn ma ostatnie znaczenie, bo i tak to, co najbardziej sekis wkąłdamy do naszego ucha. W przypadku Logitech G333 każda wersja kolorystyczna znajdzie swoich zwolenników, ale słuchawki nie są do wpatrywania się w nie
Jak leżą w uchu
Swoją zabawę zacząłem oczywiście od sprawdzenia ich w trakcie grania na Nintendo Switch. Pierwsza i najważniejsza rzecz – jak leżą w uchu. Przyznam się, że nie zawsze dobór wkładek był dla mnie łatwy. Słuchawki potrafiły mi wypadać przy małym ruchu. Tu od razu idealnie dopsaowąłem silikonową nakładkę. Odpaliłem najpierw Zeldę, później MArio, a na koniec Animal Crossing. W każdym z przypadków nie czułem różnicy na minus, w stosunku do headsetu, w którym gram zazwyczaj w domu na swoim Pstryku. Balans, szczegółowość, wszystkie idealnie się spinało. Jest to zasługa dwóch przetworników, które są w tych malutkich słuchawkach.
Jak się sprawdza na konsoli
Byłem na tyle zadowolony, że postanowiłem podpiąć je do PlayStation 5. Tu zaskoczyłem się jeszcze bardziej. Logitech G333 to pełnoprawne gejmerskie słuchawki. Do tego wreszcie mogłem się uwalić na kanapie, bez dyskomfortu dużego headsetu na głowie. Douszne słuchawki idealnie się sprawdzały w każdym rodzaju gry. Do tego mikrofon też działał bez zarzutu. Słuchawki, które miał być do małej konsoli w trybie stay się moim pierwszym wyborem d PS5.
Werdykt
Logitech G333 to naprawdę dobrze zrealizowany pomysł, na słuchakwi, które możemy podpiąc pod smrtfion, komputer i konsolę. Jeżeli nie chcecie wydawać minimum 500 złotych na duży headset, nie potrzebujecie bezprzewodowych słuchawek nausznych do grania, a szukacie produktu w rozsądnej cenie, wykonanych bardzo dobrze, a przede wszystkim świetnie brzmiących – spokojnie mogę polecić wam Logitech G333.
Technikalia:
Przetworniki – 5,8 mm + 9,2 mm
Pasmo przenoszenia – 20 Hz ~ 20 kHz
Impedancja – 24 omy ±20%
Czułość – 101,6 ± 3 dB przy 1 kHz SPL
Mikrofon – ECM 4 mm / czułość: -42 dB
Zgodność – PC, telefony, Xbox, PlayStation, Nintendo, itp.
Wymagania – gniazdo AUX 3,5 mm / USB-C
Waga adaptera – 6 g
Waga słuchawek – 19 g
Możecie nas śledzić na Facebooku i Instagramie.
Teraz sporo jest ich na rynku, ja korzystam z ze słuchawek avlinka które kupiłem na megascenie jakieś pół roku temu i nadal działają świetnie