EA przenosi mikrotransakcje na nowy poziom drapieżności? [UPDATE]
AKTUALIZACJA + OŚWIADCZENIE ELECTRONIC ARTS:
W aktualizacji oryginalnego newsa z Segment Next pojawiło się oświadczenie EA na temat ewentualnego użycia mikrotransakcji:
Patent nie jest częścią żadnej z obecnych gier czy technologii EA i nie zamierzamy używać go w żadnej z naszych gier. Wniosek patentowy został złożony wiele lat temu bez naszego zaangażowania i wszedł w posiadanie EA za sprawą wcześniejszych przejęć.
EA przeniesie mikrotransakcje na nowy poziom
Jak donosi SegmentNext, Electronic Arts złożyło wniosek o patent na nowy mechanizm wspierający mikrotransakcje. Choć oczywiście nie jest to napisane wprost, z technologii opracowywanej przez EA wynikać ma możliwość czynienia loot boksów mniej wartymi dla graczy, którzy zdobywają je w trakcie gry, a nie kupują. Wynagradza to graczy, którzy wykupują mnóstwo paczek czy skrzynek, naciskając jednocześnie graczy free to play na dokonywanie zakupów, aby rozwój konta z grą nie wymagał więcej i więcej wysiłku.
Podejście giganta do kwestii mikrotransakcji jest znane od dawna – to niezwykle dochodowy biznes, który przynosi producentom i wydawcom gier spore zyski. Ewentualne kontrowersje są bagatelizowane. Podczas przesłuchania przed brytyjską komisją Izby Gmin ds. techniki cyfrowej, kultury, mediów i sportu wiceprezes EA, Kerry Hopkins bronił lootboksy jako etyczne. Jego zdaniem zawierają one przyjemny element zaskoczenia i właściwie nie różnią się niczym od Kinder Niespodzianki.
Jak ograniczyć lootboksy?
Ograniczanie lootboksów postulowane jest przez wielu graczy, a zorganizowane akcje działają tylko w skrajnych przypadkach. Tak było w przypadku Star Wars Battlefront II – po zmasowanej akcji minusowania wypowiedzi przedstawiciela Electronic Arts, EA trafiło do Księgi Rekordów Guinnessa za najmniej lubiany komentarz. Post EA doczekał się 683 000 łapek w dół, podczas gdy miejsce drugie doczekało się zaledwie 89 000 głosów na nie. Oznacza to różnicę rzędu kilkuset tysięcy łapek!
Ze sprawą nie potrafią poradzić sobie również ustawodawcy, a i giganci branży gier wideo mają związane ręce. Opinia Sony, Microsoftu i Nintendo względem lootboksów jest zresztą mieszana. Firmy te widzą potencjalne zagrożenia, ale także czerpią z mikrotransakcji zyski. Jeśli kolejne państwa nie będą ograniczały lootboksów ustawowo, ich coraz większa drapieżność doprowadzić może do wkurzenia graczy i kryzysu. W uspokojeniu nastrojów z pewnością nie pomoże zaś najnowszy pomysł na patent EA.