Google wykorzystało bezdomnych do ulepszenia sztucznej inteligencji?
Pixel 4, czyli do czego Google potrzebowało skanu twarzy
Premiera nowych smartfonów od Google już 15 października. Pixel 4 i Pixel 4 XL mają być przełomem na rynku. W tych modelach ma znaleźć się funkcja skanowania twarzy. Po co? Po pierwsze byłoby to zabezpieczenie biometryczne innego rodzaju niż przyciśnięcie palca. Po drugie coś takiego ma umożliwić bezdotykową obsługę telefonu. Odpowiedzialny za to ma być tzw. sensor Soli, którego zadaniem jest wykrywanie gestów z imponującą precyzją.
Jak Google skanowało twarze?
Żeby to wszystko można było przygotować i przetestować, potrzebne były skany twarzy. Wielu twarzy. Nic dziwnego, że latem pojawiły się doniesienia o pracownikach Google, którzy wychodzili na ulice różnych miast i zaczepiali ludzi, prosząc ich o kilkuminutowy skan ich twarzy. Przypadkowi przechodnie, którzy się na to zgodzili, otrzymywali karty podarunkowe na różnego rodzaju usługi o wartości 5$. Głównie były to bony do Starbucksa albo do Amazona.
Co ważne, przed rozpoczęciem skanowania każdy uczestnik procesu musiał podpisać zgodę. Google do wykonywania skanów zatrudnił agencję pracy Randstad, która z kolei na ulice wysłała swoich pracowników.
Testy Google nie za zgodą wszystkich uczestników?
Dziennikarze New York Daily News donoszą jednak, że nie wszystkie skany przebiegały zgodnie z prawem. Kilka źródeł, które pracowały nad projektem technologii rozpoznawania twarzy, potwierdziło, że Randstad miał w Atlancie ludzi, którzy specjalnie celowali w osoby bezdomne i osoby o ciemnej skórze. Robili to nie informując ich o swojej pracy ani zamiarach. W ten sposób podobno zebrali skany od osób, które nigdy nie wyraziły na to zgody.
Nie ma żadnych dowodów na to, że Google w jakikolwiek sposób poinstruowało pracowników Randstad, że skany mają być wykonane w tak kontrowersyjny sposób. New York Daily twierdzi jednak, że posiada źródło, które mówi, że menedżer Google polecił Randstad celować właśnie w osoby o ciemnej skórze. Powodem miało być to, że zarówno one, jak i bezdomni i tak będą milczeć. Jak miał stwierdzić jeden z pracowników Google: “jest mało prawdopodobne, że powiedzą o tym w mediach”. Podobno pracownicy Randstad mieli dawać telefony tym osobom i mówić „Mamy nową aplikację, wypróbuj ją i zdobądź 5 $”, nie informując przy tym, że twarz użytkownika jest dokładnie skanowana.
Inne źródło podaje jeszcze, że członkom zespołu skanującego w Kalifornii powiedziano, że przede wszystkim mogą kusić osoby pozbawione gotówki, wspominając o prawie stanowym, które mówi, że karty podarunkowe o wartości mniejszej niż 10 $ można wymienić na gotówkę.
Jak skończą się kontrowersje wokół nowej technologii i Pixel 4?
Obecnie Google twierdzi, że wszyscy uczestnicy projektu “skanowania twarzy” podpisali formularz zgody, który pozwalał na rejestrowanie wszystkich danych, zanim w ogóle dotknęli telefonu. Ludzie zatrudnieni za pośrednictwem Randstad utrzymują za to, że zostali przeszkoleni zarówno w zakresie kłamstwa, jak i natarczywości, aby uzyskać potrzebne dane. Sprawa będzie wyjaśniana w najbliższych dniach. Ciekawe, czy pytanie o nią padnie podczas konferencji w połowie października, na której Google zaprezentuje Pixel 4.