Premiera Titans w Netflix. Czym zaskoczy nas DC?
Premiera Titans raczej nie zaskoczy
Gotham jak zawsze pogrążone jest w chaosie oraz narażone na atak. Do walki o dobro miasta tym razem samotnie stanąć musi pomocnik Batmana, Robin. Zaraz, zaraz, czy na pewno samotnie? Oczywiście, że nie – na pomoc ruszają mu tytułowi Titans, czyli grupa wyrzutków skupiona wokół bohatera skłóconego ze swym mistrzem. Jakie postaci znajdą swoje miejsce w drużynie? Prócz byłego pomocnika Batmana będą to m.in. Raven (w tej roli Teagan Croft), Starfire (Anna Diop), Beastboy (Ryan Potter), Dove (Minka Kelly) czy Hawk (Alan Ritchson).
Flagowa produkcja platformy VOD spod znaku DC Universe nie planuje większych zaskoczeń. Titans ma być dokładnie takim serialem, do jakiego przyzwyczaiły widzów wcześniejsze produkcje Grega Berlantiego umiejscowione w Arrowverse. Arrow czy Flash skupiały się na miksie prostej fabuły, widowiskowych pojedynków oraz prostych dialogów o przyjaźni i poświęceniu – dokładnie to samo zaproponuje produkcja, która właśnie wbiła na Netflix.
Co jeszcze warto wiedzieć o serialu?
Jeżeli szukasz mrocznej i poważnej rozrywki, a na samą myśl o fabularnych elipsach na twoich ustach pojawia się piana, premiera Titans raczej nie powinna zostać wpisana do twojego kalendarza. To produkcja nastawiona na nieskomplikowaną rozrywkę, średnio śmieszne żarty oraz pogrywanie sobie z konwencją komiksów DC. Starszym widzom do gustu przypadną raczej tytuły Marvela (jak chociażby Punisher 2, którego recenzja pojawiła się już przedpremierowo na Zagrano!).
Jeżeli jednak lubisz uniwersum DC Comics i odhaczone masz już wszystkie odcinki Gotham, Flash, Arrow, Supergirl oraz Legends of Tommorow – premiera Titans jest jak najbardziej dla ciebie. Od 11 stycznia 2019 roku na platformie Netflix dostępne jest już 11 epizodów, które trwają od 41 do 55 minut.
Gotowi na bardzo luźną wizytę w Gotham?