Resident Evil 2 [RECENZJA]

Kim Bar Tek Recenzje gier Publikacja: 31.01.2019, 11:20 Aktualizacja: 31.01.2019, 11:20
RE2 to kamień milowy gatunku survial horror. Seria Resident Evil od czasów RE: Code Veronica skręciła w jakąś ciemną uliczkę, z której moim zdaniem nie ma już powrotu. Wielu wiernych fanów serii mówi wprost: nie chcemy nowych Residentów, chcemy porządne remake’i starych tytułów.
resident evil 2 remake
13 Udostępnień

Resident Evil 2 – czy remake udźwignął ciężar legendy?

Minęło już ponad 20 lat od premiery części 1-3 i dla dużej części graczy historia z RE2 będzie pierwszą z jaką się zmierzą w klasycznym stylu. Pytanie czy remake udźwignął ciężar legendy?

Tak, Japończycy z Capcom wreszcie dali radę. Nie mamy tutaj jednak do czynienia z perfekcyjnym remake’iem. Pojawiają się nowe lokacje, a także lekkie zapożyczenie z trzeciej części pod postacią zagadki w wieży zegarowej. Rozkład pomieszczeń w komisariacie prawie idealnie odpowiada oryginałowi, dostaniemy się jednak do nich innymi drogami.

Wątki i lokacje

W lekką konsternację wprawia fakt, że po drodze na komisariat nie przejdziemy przez sklep z bronią. Ta lokacja jednak nas nie ominie i trafimy tam znacznie później – inaczej też poprowadzony będzie wątek właściciela. Zmian w scenariuszach pobocznych postaci jest zresztą znacznie więcej – wydaje mi się jednak, że wystarczy już spoilerów.
Zabiegi te wydają mi się w pełni uzasadnionymi – dzięki temu weterani serii mają więcej zabawy, a dla nowych graczy i tak nie ma to znaczenia.

Jeśli chodzi o mechanikę samej rozgrywki to mamy szereg zmian, które zwyczajnie zostały wymuszone upływem czasu. Największa zmiana to możliwość strzelania i poruszania się jednocześnie. Nie było innego wyjścia, nasza postać jednak strzela jedynie drepcząc, nie ma mowy o waleniu seriami w pełnym sprincie, jak to się zdarzało od części czwartej. Odeszły też w zapomnienie statyczne kamery, całe środowisko jest już bowiem oczywiście w pełnym 3D, a renderowane tła to już jedynie wspomnienie z bardzo zamierzchłej przeszłości.

premiera Resident Evil 2 Remake

Miły powrót do przeszłości

Postaci mają ograniczoną ilość miejsca na przedmioty, które mogą ze sobą nosić, dodatkowe rzeczy przechowamy w skrzyniach. To bardzo miły powrót do przeszłości, który jest dla mnie tak jednoznaczny z serią jak maszyny do pisania, na których zapisujemy stan gry. Tutaj pojawia się jednak lekka zmiana, otóż maszyny tak jak kiedyś są save pointami, jednak na poziomie łatwym i normalnym nie potrzebujemy rolek z tuszem do ich użycia. Rolki pojawiają się jedynie na poziomie hard, który uczciwie mówiąc odpowiada normalowi sprzed 21 lat.

Jeśli mowa o klasycznych elementach serii, po wejściu do komisariatu nie powita nas klasyczna melodia, którą każdy fan serii ma wrytą w głowę. Zupełnie inaczej brzmi też safe room.

Jako weteran serii wpadłem w niemałą konsternację, szybka lektura internetu przyniosła odpowiedź: klasyczna ścieżka dźwiękowa jest dostępna w wersji deluxe, która oferuje też bonusowe stroje i dodatkowe bronie, będące zamiennikami tych standardowych (tzn. używamy tej samej amunicji). O ile jestem w stanie zrozumieć, że dodatkowe stroje i broń są częścią deluxe, to brak klasycznego soundtracku w podstawowej wersji remake’a uważam za zamach na kasę. Na szczęście można zrobić upgrade do wersji deluxe przez PS Store, przygotujcie się jednak na dodatkowe 63 złote. W wersji pudełkowej to tylko 40 złotych więcej. Dostajecie za do stalowe pudełko i kod na pobranie dodatkowej zawartości.

Scenariusz

Wracając do scenariusza to mamy tutaj połączone scenariusze dwóch postaci, tj. po przejściu scenariusza Leon A, dostajemy dostęp do Claire B. Te dwie ścieżki przenikają się wzajemnie.

Pojawiają się w ich trakcie także dodatkowe grywalne postacie, które dobrze znamy. Po pełnym przejściu gry (scenariusze A+B) dostaniecie dodatkową postać, tzn. Hunka. Po skończeniu Hunka już największe kuriozum serii, czyli Tofu – grywalną postać pod postacią kostki sera sojowego.

remake resident evil 2

Czy zatem gra ma jakieś wady?

Grając na PS4 bez pro nacinałem się na spadek fps’ów w kilku miejscach, boli niższa rozdzielczość. Po dłuższej chwili można jednak do tego przywyknąć. Część zagadek została dość mocno uproszczona, natrafimy także na znacznie mniej dokumentów, które informują nas o tym co się wydarzyło w Racoon City.

Panowie z Capcom zrozumieli jednak swój błąd, 15 lutego pojawi się DLC (darmowe) o nazwie Ghost Survivors, które uzupełni te braki.

Na chwilę obecną mogę ocenić RE2 jako doskonałe połączenie tradycji i nowoczesności, dając jej jednocześnie mocne 9/10.

Ocena redakcji 9 / 10

Zobacz także:
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Małgorzata
Małgorzata
5 lat temu
Ocena :
     

Suuuper! <3 uwielbiam takie recenzje. Dużo można się z nich dowiedzieć!

Lila
Lila
5 lat temu
Ocena :
     

Jak dla mnie oryginalny vibe gry został zachowany. Brakowało tej oryginalnej ścieżki dźwiękowej ale teraz wiem przynajmniej dlaczego. Brawo za grafikę.

Anita
Anita
5 lat temu
Ocena :
     

Nie znoszę historii z Resident Evil. Jak dla mnie wszystkie gry i filmy są strasznie nudne.