The Promised Neverland 14 [RECENZJA]. Świetne rozwinięcie uniwersum

Michał Małysa Recenzje komiksów Publikacja: 13.03.2020, 15:00 Aktualizacja: 13.03.2021, 14:13
Emma, Ray i reszta w końcu spotykają tajemniczego Williama Minervę - i jego prawdziwa tożsamość okazuje się dla nich ogromnym zaskoczeniem! W związku z tym spotkaniem wielkie zmiany są coraz bliżej, jednak Emma nie jest pewna, czy o dokładnie takie zmiany jej chodziło. Najnowszy tom The Promised Neverland to sporo zwrotów akcji!
the-promised-neverland-14-recenzja
0 Udostępnień

Fabuła The Promised Neverland 14

Trzynasty tom The Promised Neverland zakończył się w dramatyczny sposób – Chris zachorował i konieczne było zdobycie leków, aby go uratować. Niestety wszystkie dostępne leki znajdowały się na farmie chowu masowego, do której wieczne dzieci postanowiły się włamać. W ten sposób rozpoczęła się walka o przetrwanie na nowym poziomie.

The Promised Neverland 14 kontynuuje wątek wyprawy po leki dla Chrisa, ale się na nim nie skupia. Emma i Ray spotykają kogoś, kogo nie mieli nadziei już nigdy ujrzeć. Jednak jest to spotkanie nieco rozczarowujące, ponieważ pewne osoby zmieniły się nie do poznania. Czy wciąż są dobre? Czy można im zaufać? Odpowiedzi na te pytania poznacie, kontynuując tę wciągającą serię.

Nowe, choć nieco spodziewane wątki

Od kilku ostatnich tomów (zwłaszcza mocno wybrzmiało to w 12. tomie TPN) fabuła zmierza w stronę rebelii oraz walki o własne prawa. W świetle tego, że ludzie tak wiele wycierpieli z rąk potworów nie powinien dziwić fakt, że ludzie chcą się zemścić. Jednym z mocniejszych kadrów jest moment jedzenia mięsa przez pewną bohaterkę – chwilę później okazuje się, że jest to mięso potwora.

Niektórzy ludzie dają sobie prawo do traktowania potworów jako zwierzynę łowną, czyli dokładnie tak, jak potwory traktują ludzi. Jest w tym jakiś sens, natomiast prowadzi to do pytania: czy ofiary naprawdę chcą stać się takimi, jak ich oprawcy? Czy przemoc zawsze musi rodzić przemoc? Emma nie chce takiego świata, ale jej cudem odzyskany przyjaciel ma na ten temat inne zdanie.

The Promised Neverland 14 od strony graficznej

Seria niezmiennie trzyma dobry poziom i ciężko doszukiwać się w niej potknięć graficznych bądź jakościowych. Jest naprawdę dobrze. Wszystko na temat kreski opisaliśmy już w recenzji tomów 1-9 The Promised Neverland.

W najnowszym tomie na uwagę zasługuje piękny kadr na stronach 72-73. To powitanie dwóch osób, w którym jest mało szczegółów, ale jednocześnie mnóstwo tam dynamiki i emocji.

Czy warto kontynuować długą serię The Promised Neverland?

Odpowiedź jest tylko jedna: oczywiście, że tak! To jedna z najlepszych serii wydawnictwa Waneko. Niezmiennie trzyma poziom od pierwszego tomu, a to zdarza się rzadko. Nie ma większych potknięć logiczno-fabularnych, poza tym nowy. 14. tom świetnie rozszerza uniwersum. Ta historia to świetny materiał na horror lub dreszczowiec połączony z filmem akcji. Nic, tylko czytać! Nie mogę się doczekać 15. tomu.

Gatunek: dramat, horror, kryminał/tajemnica
Autorzy: Posuka Demizu (rysunki), Kaiu Shirai (scenariusz)
Liczba tomów: XIV (seria kontynuowana)
Seria: The Promised Neverland
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Waneko

Obwoluta: wydawnictwo Waneko

Zobacz także:
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments