Lubię gry drogi. Jednak tylko wtedy, gdy czemuś służą. Ostatni epizod Life is Strange 2 udowodnił, że cała druga część tej gry nie służyła niczemu. Ta droga nie była ani ciekawa, ani satysfakcjonująca. Cieszę się, że to koniec tej podróży.

Jak wypadło zakończenie Life is Strange 2?

Generalnie jeśli lubi się gry tego typu, to odczucia po rozgrywce powinny być inne. Tutaj jednak od samego początku nie było dobrze (spis poprzednich recenzji znajdziecie niżej). Z odcinka na odcinek ta gra stawała się coraz słabsza. Produkcje takie jest Life is Strange 2 dają przeciwnikom gier drogi idealne potwierdzenie argumentów, że w tych grach nic się nie dzieje, a emocje są sztucznie pompowane.

Rozgrywkę “wielkiego finału” zaczynamy w momencie, w którym Sean i Daniel docierają do Arizony. Nadal planują przedrzeć się do Meksyku i zacząć nowe życie w Puerto Lobos, mimo tego, że po raz kolejny udało im się znaleźć dobrą kryjówkę w Ameryce. Korzystają z pomocy swojej matki, która nieoczekiwanie poczuła w sobie ciepłe uczucia do swoich synów. Koniec końców docierają do granicy, ale jej przekroczenie jest bardzo trudne. Od tego momentu gracz podejmuje kluczowe decyzje, które wpłyną na to, jak bardzo złe będzie zakończenie rozgrywki. Nie ma wariantu finału, który byłby w 100 proc. pozytywny.

Co było najgorsze w Life is Strange 2?

Przede wszystkim wszechogarniająca nuda i poczucie bezcelowości. Sztampowe postacie i historia oparta na relacjach tychże bohaterów. Brak ciekawego motywu przewodniego. Ucieczka robi się nuda i ślamazarna już w pierwszym odcinku, a nie chodzi o to, żeby zanudzić gracza przy próbie pokazania mu trudu drogi. Wszyscy wiemy, że droga jest trudna, zwłaszcza jeśli ma się przygłupiego małolata za towarzysza.

Life is Strange 2 w epizodzie piątym to festiwal klikania przy wyborze różnych przedmiotów i słuchania przemyśleń Seana. Poza tym interakcji z otoczeniem było tragicznie mało. Mało też było zagadek czy pobocznych aktywności (na pierwszy plan wysuwało się tylko rysowanie).

Recenzja Life is Strange 2 – podsumowanie 5. epizodu i całej gry

Life is Strange 2 do końca próbowało uderzać w emocjonalną strunę. Z naciskiem na “próbowało”. Zupełnie nie ruszały mnie sceny, które miały budować przywiązanie do bohaterów, aby potem było mi ich szkoda. Niezależnie od zakończenia gry (bo z ciekawości, czy któreś chociaż trochę dźwignie tę historię, obejrzałam wszystkie), nie byłam emocjonalnie zaangażowana w tragedię chłopaków. Zresztą cały czas ich działanie były tak absurdalne i pełne chaosu, że w pewnym momencie miało się ochotę trzepnąć jednego i drugiego, mówiąc, że jednak trzeba używać trochę intelektu. Niektóre symulatory chodzenia mają w sobie więcej emocji niż Life is Strange 2.

Może Amerykanie będą mieli do tego tytułu inne podejście, ze względu na to, że pokazane problemy są im bliższe. Większość bohaterów dzieli się w LiS2 na liberałów i konserwatystów. Mamy więc m.in. przemiłych homoseksualistów, spoko hipisów czy wrednych Amerykanów wrzeszczących “nie wjedziesz do mojego kraju, ty chcąca żyć na socjalu, marna istoto”.

Użytkownicy na Metacriticu dali temu 5,4/10. Nie wiem skąd bierze się ta ocena, ale może rzeczywiście co niektórym potrzebna jest rozwleczona, nudna i mocno stereotypowa historia. W grze o relacjach, jeśli to do tego aspirowało, wypadałoby użyć niestereotypowych bohaterów. W Life is Strange 2 mamy natomiast sztampę i dużo polityki. Polecam nie kupować i nie tracić czasu. Jeśli wam mocno zależy, obejrzyjcie sobie skróconą historię na Youtube.

Co sądzimy o poprzednich epizodach?

Zdjecie recenzji

Nie polecamy

Nie wiem, czy twórcy wiedzieli, o czym ma być ta gra. O relacjach? O sytuacji politycznej między USA a Meksykiem? A moce Daniele były tu tylko jakimś dodatkiem, który miał nawiązywać do pierwszej części? To mało wciągająca i stereotypowa historia.

Oceń grę

  • przekaz - trzeba być moralnym

  • ujęcie problemów społeczno-politycznych w Ameryce


 

  • Stereotypowe postacie

  • Główni bohaterowie, którzy budzą irytację

  • Nuda, rozwleczona akcja (a właściwie jej brak)

  • Brak pomysłu na tę grę i na jej motyw przewodni

  • Mało aktywności pobocznych

  • Słaba próba zagrania na emocjach

Tony Hawk’s Pro Skater 1 + 2. Remaster idealny

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Loki w Fortnite

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Nie żyje pierwowzór psa z Fallout 4

Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Madzialena
Madzialena
4 lat temu
Ocena :
     

Gra przepiękna, pięknie rysowana z majestatycznymi ujęciami. Można się w niej odstresować, wsłuchać w muzykę i oderwać się od codziennych spraw. Historii nie będę omawiać aby nikomu nie spojlerować 🙂 Ta recenzja jest dla mnie po prostu jedną opinią gracza, która zależy od gustu. Ja dodam od siebie, że ma inny klimat niż life is strange 1 ale również jest ciekawa 🙂 polecam. Oczywiście zakończenie zostawia po sobie uczucie zmieszania, niedosytu, albo potrzeby zmiany.. ale nie każda historia jest bajką z Disneya 🙂

Madzialena
Madzialena
4 lat temu

Po Life is strange 2 zaczynam Detroit Become Human <3

budyn
budyn
4 lat temu
Ocena :
     

Moim zdaniem ta część była lepsza od poprzedniej ponieważ mocno mnie łapała za serce i wzbudzała uczucia a historia o zabijaniu jak w 1 do mnie nie przemówiła.Co do zakończeń to każda mnie złapała za serce <3

Julcia
Julcia
2 lat temu
Ocena :
     

Pierwszy raz przy grze z wyborami przydarzyła mi się sytuacja, że płaczę na końcówce nie przez to, że fabuła była tak fajna i wzruszająca, płakałam z zażenowania. Może będzie to dość okrutne stwierdzenie, ale przez prawie całą grę miałam nadzieję, że będzie wybór pozwalający pozbyć się tego małego irytującego dzieciaka. Rozumiem naprawdę, że często dzieci ukazywane są jako irytujące, takie które nie panuja nad swoimi emocjami, trzeba wskazać im drogę i wychować, ale postać Daniela w tej grze to istne nieporozumienie. Odnośnie tego niesamowicie irytowały mnie wybory kwestii dialogowych, które przy wyborze teoretycznie opcji 'Daniel nie’ były napisane i tak… Czytaj więcej »