Natalie Portman jako Thor. Kobieta z Mjollnirem to część kanonu
Natalie Portman w roli Thora
Marvel nie pierwszy raz wywołuje burzę wśród fanów, którym nie w smak jest obecność silnych postaci kobiecych na ekranach kin. Tym razem przy okazji ogłaszania dat premier filmów i seriali Marvela do 2021 roku (co było naszym zdaniem jednym z najważniejszych ogłoszeń Comic-Conu 2019 w San Diego) prezes Marvel Studios Kevin Feige ogłosił, iż odgrywający główną rolę w Thor 4 Chris Hemsworth przekaże swój młot w ręce Natalie Portman. Thor: Love and Thunder – tak brzmi oficjalny tytuł nowego filmu o nordyckim bóstwie.
Amerykańsko-izraelska aktorka, której dziadek urodził się w Rzeszowie (jego rodzice zginęli w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu), sławę zyskała jeszcze jako młodziutka nastolatka. Oczarowała wówczas widzów jako Matylda w Leonie Zawodowcu, a potem widzieliśmy ją na ekranie m.in. w nowej trylogii Gwiezdnych Wojen (odegrała tam rolę senator Padme Amidali i ukochanej Anakina Skywalkera) czy Czarnym Łabędziu, który przyniósł jej Oscara. Jako kobiecy Thor Natalie Portman będzie więc naprawdę przekonująca!
Mjollnir w rękach kobiety to część kanonu
Oburzonym na sam fakt, iż Natalie Portman zagra Thora jako kobieta, warto przypomnieć, że nie jest to wymysł scenarzystów. Mjollnir w rękach kobiety jest elementem komiksowego kanonu, a sam Thor nie jest tak naprawdę nordyckim bogiem, lecz przybyszem z kosmosu. To fabuła komiksu Mighty Thor napisanego przez Jasona Aarona, w którym nowym Thorem staje się dawna dziewczyna Odinsona.
Podobnie jest z postacią Valkyrie, odgrywaną przez Thessę Thompson. W komiksowym oryginale była ona postacią biseksualną, jednak sceny potwierdzające jej orientację zostały usunięte z filmu Thor: Ragnarok. Mimo iż jeden z autorów sugerował, jakoby tak naprawdę Marvel wspierał LGBT tylko na pokaz, zgodnie z obietnicą Kvina Feige’a w produkcjach Marvela zobaczymy jeszcze niejedną postać nieheteronormatywną. Jedną z nich będzie właśnie Valkyrie.