Valorant: problemy z komentowaniem meczów po aktualizacji
Aktualizacja uniemożliwia komentowanie meczów w Valorant
To naturalne, że w grze esportowej testowanej na bieżąco twórcom zdarzają się wpadki. Po najnowszej aktualizacji Valorant esportowi komentatorzy zwracają uwagę, że śledzenie meczów z pozycji obserwatora stało się w tej chwili kompletnie niemożliwe.
"A teraz, proszę Państwa, z powodu kretynizmu UX-owców Riotu, zamiast opisywania meczu chciałem zaprosić Państwa na wysłuchanie moich rozmyślań dotyczących wpływu kapitalizmu na rozwój szkolnictwa w końcówce XIX wieku. Proszę sobie usiąść wygodnie i nie zwracam uwagi na wynik…"
— Jakub Rojek (@SceNtriC_) May 14, 2020
Nie ukrywamy jednak, że z nową grą Riot Games wiążemy więcej nadziei niż obaw. Jesteśmy przekonani, że do zaplanowanej na wakacje premiery Valorant producenci wyeliminują najbardziej palące problemy. Z czym zmaga się obecnie taktyczna strzelanka?
Aktualne problemy Valorant
Jak podkreślaliśmy w naszej recenzji Valorant, gracze mierzyć muszą się przede wszystkim z drobnymi upierdliwościami. – Na pierwszy ogień przytoczę nieprzemyślaną geometrię map. W chwili pisania tej recenzji mamy ich dostępnych trzy, z czego każda z nich ma naprawdę nieprzemyślaną topografię – pisał Michał Wieczorek. – Przed premierą wersji beta Riot sporo wypowiadał się w mediach na temat tego, jakie wielkie mają doświadczenie w balansowaniu postaci. Prawdę mówiąc, na słowach się skończyło – narzekał.
Oprócz tego spore problemy od początku sprawiał system anti-cheat w Valorant o nazwie Vanguard. Ten problem częściowo został już rozwiązany, a przynajmniej tak deklaruje Riot Games na oficjalnej stronie gry.
In an hour we're shipping a hotfix for Vanguard to +up its compatibility with cheat-vulnerable drivers. Most of the previously blocked drivers should now work. Some egregious ones will cause the game not to start but now very few will be blocked outright. Thanks for the feedback.
— VALORANT (@PlayVALORANT) May 7, 2020
Riot Games nie ma pobłażania dla cheaterów
Mimo zaawansowanego systemu anti-cheat, Riot Games wciąż mierzyć musi się z cheaterami. Pierwsza większa fala banów w Valorant zmiotła 8000 graczy, a na tym z pewnością się nie zakończy. Kilka miesięcy pozostałych do premiery esportowej strzelanki jest wprawdzie pożywką dla malkonentów, ale dla producenta gry stanowi doskonałą okazję do załatania wynajdywanych przez oszustów dziur.
Kolejne problemy w Valorant z pewnością nie umkną uwadze spostrzegawczych graczy. O ich występowaniu oraz rozwijaniu będziemy informować was na bieżąco. Do przeczytania!