Stadia. Google staje się pionierem streamingu gier
Tajemnica rozwiązana – Google zaprezentowało usługę Stadia
Nad tematem występu Google na wczorajszej konferencji Game Developers Conference zastanawialiśmy się intensywnie od kilku dni. Plotki na temat powstającej rzekomo konsoli Google wzmógł tajemniczy trailer, po którym spodziewać mogliśmy się właściwie wszystkiego. Najpewniejszym punktem był oczywiście streaming gier – to bardzo gorący temat, a testowany już wśród graczy Project Stream czynił Google jednym z pretendentów do tytułu pioniera tej technologii. Kilka dni wcześniej tegoroczne testy usługi Project xCloud zapowiedział Microsoft, jednak po konferencji GDC to firma znana przede wszystkim z wszechobecnej wyszukiwarki wydaje się wysuwać na czoło peletonu.
Google Stadia to oficjalna nazwa platformy streamingowej, która oddana ma zostać do dyspozycji graczy jeszcze w tym roku. Jako pierwsi w strumieniowane produkcje zagrać będą mogli mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii oraz niesprecyzowanych jeszcze „krajach europejskich”. Stosunkowo późne dotarcie do naszego kraju usługi Google Assistant nie nastraja optymistycznie, ale i tak warto być podekscytowanym na samą myśl o Google Stadia.
Możliwość natychmiastowego odpalenia dowolnej gry na dowolnym urządzeniu (smartfonie, tablecie, telewizorze, laptopie czy komputerze stacjonarnym), bez potrzeby instalowania jej na dysku oraz ściągania gigabajtów łatek, wydaje się być genialną opcją. Ukazane podczas prezentacji błyskawiczne przeskakiwanie pomiędzy poszczególnymi sprzętami i kontynuowanie rozgrywki w Assassin’s Creed Odyssey bez chwili przerwy wydaje się znacznie bardziej imponujące i o wiele mniej sztuczne niż analogiczna gra w Forzę na smartfonie ze wspomnianej już prezentacji Microsoftu.
Konsoli brak, jest za to Stadia Controller
O pogłoskach na temat ewentualnej konsoli pisaliśmy szerzej, wyklarowując fake news dotyczący Google Controller. Okazuje się, że stworzenie sprzętu idealnego do streamingu gier wcale nie znajduje się w planach korporacji. Zajmujące miejsce pudełko byłoby zwyczajnie niepotrzebne, skoro dzięki serwerom o nieskończonej mocy amerykańska firma jest w stanie zapewnić doskonałą płynność rozgrywki oraz włączenie się w nią w przeciągu zaledwie kilku sekund. Zamiast konsoli powstał jednak Google Stadia Controller – niesamowity sprzęt ułatwiający korzystanie z nowej usługi. Jak będzie działał?
Google Stadia Controller połączy się bezpośrednio przez Wi-Fi z grą, która odpalona będzie już na serwerach Google, a nam pozostanie właściwie tylko wybór ekranu – telewizora, komputera, smartfona i tak dalej. W stosunku do standardowych padów, Stadia Controller zaoferuje dwa dodatkowe przyciski. Jeden z nich odpowiadał będzie za możliwość natychmiastowego umieszczania gameplayów na YouTube, a drugi za uruchomienie Asystenta Google, potrafiącego podrzucić graczowi cenną w danym momencie wskazówkę.
Na prezentacji pojawiły się trzy wersje kolorystyczne Google Stadia Controller:
O całym projekcie Google Stadia będziemy jeszcze z pewnością wiele pisali, gdyż prezentacja usługi oraz pada stawia przed nami tyle samo pytań, ile udziela odpowiedzi. Nie znamy dokładnej daty oddania nowinki w ręce graczy, nie wiemy nic o ewentualnej abonamentowej formie opłat i wciąż czekamy na tytuły gier dostępnych zaraz po premierze. Jedno jest pewne – najbliższe miesiące rozgrzeją nas newsami od Google!