Archaica: The Path of Light [RECENZJA]
O czym opowiada Archaica?
Fabuła tej gry nie pełni żadnej ważnej roli. Jest tylko i wyłącznie wytłumaczeniem stylistyki poziomów. Poznajemy ją poprzez czytanie specjalnych paneli, które będziemy w stanie odblokować, znajdując odpowiednią ilość znajdziek na danym poziomie. Te zaś nie są bardzo schowane, nieznalezienie ich graniczy z cudem. Część historii poznamy poprzez odblokowanie dostępu do specjalnych dodatkowych poziomów, które są o wiele trudniejsze od standardowych.
Nie będę ukrywał, że kompletnie nic nie zrozumiałem z fabuły gry. Choć przykładałem do niej sporo uwagi, to całość jest opowiadana tylko i wyłącznie w formie tekstu, który na dobrą sprawę jesteśmy w stanie w bardzo łatwy sposób ominąć. Aby zagłębić się w osadzoną w grze historię, musiałem przeczytać jej opis w internecie. Twórcy (na całe szczęście) skupili się zamiast tego na gameplayu, o którym w dalszej części recenzji przeczytacie praktycznie same dobre rzeczy.
Obracanie luster to tylko początek
Archaica: The Path of Light to seria następujacych po sobie poziomów, gdzie przy pomocy osadzonych na siatce specjalnych luster dążymy do podświetlenia promieniami kryształów. Sama gra została podzielona na wstęp uczący nas podstaw, 5 kolejnych krain wnoszących dodatkowe urozmaicenia oraz wcześniej wspomniane dodatkowe poziomy o znacznie wyższym poziomie trudności od reszty. Według danych z internetu gra powinna zająć około 8 godzin. Choć uważam się za maniaka i masochistę trudnych gier, ukończenie produkcji zajęło mi o wiele dłużej.
Podczas przechodzenia kolejnych poziomów będziemy natrafiali stopniowo na kolejne urozmaicenia. Początkowo mamy do dyspozycji tylko lustra odbijające promienie o 90 i 45 stopni. Później dochodzi kolejne, które potrafi zdublować promień. To z pomocą tych trzech elementów przez większość rozgrywki będziemy głowić się nad poprawnym ułożeniem danych nam kawałków układanki. W późniejszych etapach gry dojdą kolejne elementy, które utrudniają przejście poziomów.
Wraz z liczbą możliwych potencjalnych kombinacji rośnie temperatura naszych mózgów. Gra bardzo często podchodzi nas budową poziomów, sugerując możliwe wykorzystanie danych elementów. Niejeden raz okazało się, że mój pomysł, przy którym upierałem się dziesiątki minut, okazywał się błędny – rozwiązanie było zupełnie inne. Aby przejść Archaikę, należy praktycznie zawsze korzystać z myślenia „out of the box”, bo inaczej nie ukończymy większości dostępnych poziomów.
Oprawa audiowizualna – praktycznie bez zarzutów, ale…
Grafika w recenzowanym tytule jest miła dla dla oka. Designy poziomów różnią się od siebie, a ich budowa sprawia, że mimo identycznego motywu przewodniego w każdym rozdziale będziemy w stanie z łatwością je rozróżnić. Recenzowana pozycja została ograna na Nintendo Switch i bez problemu utrzymywała stały, płynny klatkarz.
Muzyka w grze jest bardzo delikatna i w zasadzie ogranicza się do niczym wyróżniających się ambientów. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że może być to wada produkcji, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Niczym nie wyróżniające się udźwiękowienie nie wyprowadza nas z równowagi i pozwala skupić się na odszukiwaniu patternu, którym rozwiążemy level.
Wróćmy na chwilę do oprawy graficznej Archaica: The Path of Light. Ta wiąże się z jednym dosyć poważnym mankamentem. Na części poziomów mamy do czynienia z mieszaniem kolorów promieni, abyśmy mogli zasilić kryształy odpowiednim kolorem. Problem polega na tym, że każdy z laserów jest praktycznie całkowicie biały, a jedynie jego poświata jest naprawdę jasnego koloru. Niejednokrotnie brak czytelności barwy powodował niekonieczne wydłużenie przejścia poziomu, ponieważ nie byłem pewien, czy mieszając dane kolory cokolwiek się stało, czy może otworzyłem ten potrzebny do rozwiązania zagadki.
Co sądzę o Archaica: Path of Light?
Archaica to jedna z trudniejszych gier puzzle, w jakie grałem w życiu. Poziom trudności stale rośnie. Pierwsze 60% gry potrafiło mnie zmusić do myślenia przez parę-paręnaście minut, później mózgowe paraliże trwały nawet ponad godzinę i nie pomagało zwoływanie konsylium na Discordzie , gdy to razem z kumplami siedzieliśmy nad daną zagadką.
Wysoki poziom trudności sprawił, że niezmiernie dobrze się bawiłem w momencie rozwiązania układanki po wymyśleniu miliona możliwych układów. To świetna gra dla osób, które będą do niej wracali od czasu do czasu, próbując swoich sił ponownie, gdy mózg zdąży ochłonąć. To nie jest gra na długie posiedzenia, ponieważ umysłowe zmęczenie przejmie nad nami kontrolę i z dłuższego posiedzenia nie będzie wynikało nic pozytywnego.
Dodatkowo wspomnę dwa plusy tego tytułu. Po pierwsze, w grze zaimplementowano wsparcie kontrolerów third party, co nie zawsze występuje przy produkcjach na Nintendo Switch. Całość gry przeszedłem przy użyciu kontrolera od 8BitDo, który nie lubił się poprzednio przy np. klonie Monster Huntera jakim jest Dauntless. Po drugie, miłym akcentem jest polska lokalizacja, która nie zawsze występuje w przypadku rodzimych produkcji.
Recenzja Archaica: The Path of Light – podsumowanie
To świetna dla fanów gier typu puzzle, do której można usiąść raz dziennie, by zużyć resztki naszych sił, które zwykle przeznaczamy na logiczne myślenie. Spędzimy z nią grube godziny, wywlekając na wierzch wszystkie żyły na twarzy.
To nie jest gra dla osób o słabym progu cierpliwości. Gdyby nie wspomniany wcześniej mankament z mało przejrzystym kolorem promieni, to uważałbym Archaikę za grę, która idealnie pokryła się w rzeczywistości ze swoimi założeniami.
Zobacz również aktualności
Tony Hawk’s Pro Skater 1 + 2. Remaster idealny
Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.
Loki w Fortnite
Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.
Nie żyje pierwowzór psa z Fallout 4
Nowy gameplay Layers of Fear 2 pozwala mieć nadzieję, że druga odsłona przeboju Bloober Team także przypadnie do gustu graczom.